Czy zawód kowala ma jeszcze rację bytu? Czy
kowalstwo jest na tyle popularne i znane, że potrafi się obronić we
współczesnym świecie naszpikowanym elektroniką i nowoczesnymi
technologiami? Okazuje się, że dobre rzemiosło i sztuka zawsze potrafią
się same obronić.
We wczesnym średniowieczu kowalstwo artystyczne
było rzemiosłem nowatorskim czy wręcz niezastąpionym. Każdy właściciel
ziemski posiadał w swojej wiosce warsztat kowalski wykonujący usługi dla
ludności. Każdy z kowali posiadał swoją specjalizację. Jedni wykonywali
przedmioty codziennego użytku, takie jak: noże, siekiery, kosy, sierpy,
podkowy itp. Inni wykuwali elementy stosowane w budownictwie, co
istotnie i w dużej mierze wpłynęło na ówczesną architekturę. Kowalstwo i
metaloplastyka pozwalały również na wykonywanie pięknych zdobień wnętrz
pałaców, dworów, ogrodów w postaci balustrad
, bram, mebli, pergoli, krat.
Jednak najbardziej pożądanym rzemieślnikiem był kowal umiejący wykonać oręż dla wojsk oraz zbroje. Rzemiosło kowalskie w dzisiejszych czasach traktowane jest trochę z przymrużeniem oka (zupełnie nie wiadomo czemu), choć jest to zawód wymagający nie tylko siły fizycznej, ale – a może przede wszystkim – zmysłu artystycznego i poczucia piękna.
Dobry kowal potrafił zaspokajać nie tylko prozaiczne potrzeby życia codziennego, jak podkuwanie koni czy wyrywanie zębów, wykonywał często prace noszące znamiona kowalstwa artystycznego. Wykonanie kolczugi, w której skład wchodziły elementy kute w postaci kilkudziesięciu tysięcy oczek zgrzanych lub znitowanych, zajmowało doświadczonemu kowalowi nawet 2 lata pracy. Wartość takiej zbroi dochodziła nawet do pięciu wiosek, dlatego na kolczugę stać było tylko zamożnych rycerzy.
Kowal był i nadal jest cenionym artystą rzemieślnikiem, mimo iż jest to obecnie zanikający zawód.
Jednak najbardziej pożądanym rzemieślnikiem był kowal umiejący wykonać oręż dla wojsk oraz zbroje. Rzemiosło kowalskie w dzisiejszych czasach traktowane jest trochę z przymrużeniem oka (zupełnie nie wiadomo czemu), choć jest to zawód wymagający nie tylko siły fizycznej, ale – a może przede wszystkim – zmysłu artystycznego i poczucia piękna.
Dobry kowal potrafił zaspokajać nie tylko prozaiczne potrzeby życia codziennego, jak podkuwanie koni czy wyrywanie zębów, wykonywał często prace noszące znamiona kowalstwa artystycznego. Wykonanie kolczugi, w której skład wchodziły elementy kute w postaci kilkudziesięciu tysięcy oczek zgrzanych lub znitowanych, zajmowało doświadczonemu kowalowi nawet 2 lata pracy. Wartość takiej zbroi dochodziła nawet do pięciu wiosek, dlatego na kolczugę stać było tylko zamożnych rycerzy.
Kowal był i nadal jest cenionym artystą rzemieślnikiem, mimo iż jest to obecnie zanikający zawód.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz