środa, 29 lutego 2012

Nauka języków obcych - najlepsze metody

Wielu z nas już na samą myśl o nauce dostaje tak zwanej białej gorączki. Powodem takiego stanu jest najczęściej zła metoda nauczania, która w większości przypadków bywa dla nas jedynie stratą wolnego czasu, gdyż nie przynosi nam widocznych efektów. Jakie są więc, te efektywne sposoby?
Telewizja w obcym języku
Korzystaj z ogólnodostępnych programów typu RTL, czy BBC. Oglądaj filmy, informacje, a nawet reklamy w języku obcym! Dzięki temu nie tylko osłuchasz się z akcentem, ale i wyłapiesz znane już Ci słówka, a te, których nie znasz możesz łatwo skojarzyć z pokazywanym obrazem. Prawda, że prosty sposób łączenia przyjemnego z pożytecznym?
Prasa obcjojęzyczna
Obecnie na rynku dostępnych jest wiele zagranicznych pozycji. Warto więc wybrać się do kiosku, przejrzeć interesujące nas tematy i zacząć czytać – to, co nas naprawdę interesuje. Dzięki temu nie tylko będziemy na bieżąco z aktualnymi wydarzeniami, czy nowinkami, lecz także podszkolimy nasz język.
Karteczki sposobem na szybkie zapamiętywanie
Na lodówkę, pralkę, ścianę…a najlepiej wszędzie, gdzie tylko się da! Oznaczaj nimi przedmioty, których używasz na co dzień, dzięki temu zaoszczędzisz dodatkowy czas na naukę. Pozwól, by Twoje oczy i mózg zapamiętały to za Ciebie!
Nagrania
Jest to jeden z najlepszych sposobów przyswojenia sobie wymowy języka, którego chcemy się nauczyć. Faktem jest, że dzieci uczą się języków najszybciej. Jak one to robią? Odpowiedź jest bardzo prosta słuchają swoich rodziców i zaczynają coś powtarzać, aż w końcu zaczną mówić. Dobrym sposobem jest na przykład nagranie na mp3 słówek, których chcemy się nauczyć i puszczanie ich wtedy, gdy jedziemy autobusem, lub siedzimy bezczynnie przed komputerem. Wypróbujcie ten sposób, a zobaczycie jak szybko i bez wysiłku nauczycie się trudno przyswajalnych słówek.
Lista zakupów w języku obcym
Zawsze wtedy, gdy wybierasz się na zakupy zapisuj na kartce wszystkie planowane produkty. Dzięki takiemu postępowaniu nie tylko nie kupisz zbędnych rzeczy i zaoszczędzisz, ale co najważniejsze podszkolisz, czy przypomnisz sobie nazwy podstawowych produktów spożywczych.
Muzyka
Tak! i najlepiej wydrukuj sobie tekst piosenki, przetłumacz go a nawet nie zauważysz kiedy, zapamiętasz używane w niej słownictwo. Ważne jest byś puszczał takie utwory, które naprawdę Ci się podobają i chciałbyś wiedzieć o czym śpiewają Twoi ulubieni wykonawcy !

Audiobooki angielskie - jak je wykorzystać podczas nauki języka

Jeśli chcemy swobodnie porozumiewać się w języku angielskim jak i w każdym innym języku podstawą jest rozumienie ze słuchu. Właśnie w ten sposób każdy z nas nauczył się języka ojczystego i tak samo powinien być to podstawowy element podczas nauki języka obcego.
Bardzo często jednak nie przykłada się do tego wystarczającej wagi w naszych szkołach, gdzie głównie uczymy się konstrukcji gramatycznych i wykonujemy ćwiczenia tekstowe. W takiej sytuacji każdy musi sobie sam pomóc w tym elemencie. Świetnie do tego przydają się audiobooki.
Pomimo tego że wielu ludzi uważa, że audiobooki rozleniwiają odbiorcę i pozwalają mu na wymiganie się od obowiązków czytelniczych to jeśli chodzi o naukę języków obcych, korzystanie z nich jest wręcz wskazane. Możemy bowiem nauczyć się prawidłowej wymowy i akcentu bez konieczności wyjeżdżania za granicę, lub uczęszczania na lekcje w szkole językowej z native speakerami. Poza tym, słuchając dialogów w języku angielskim utrwalamy również wiedzę, którą już zdobyliśmy. Powtarzamy również słówka i zwroty, oraz uczymy się nowych – często domyślając się ich znaczenia z kontekstu zdania. Intuicyjnie również uczymy się konstrukcji gramatycznych użytych w zdaniach. Jest to więc bardzo przydatne..
Audiobooki angielskie zawierają na ogół te same treści, jakie możemy znaleźć w książkach. Dlatego możemy wybrać np. książkę naszego ulubionego autora, ale w wersji angielskiej. Dzięki temu łatwiej nam będzie domyślić się znaczenia słów i zdań, których jeszcze nie znamy, gdyż będziemy znali już całą fabułę. To sprawi, że przy okazji bardzo łatwo przyswoimy nowe wiadomości.
Inne podejście to wybranie audiobooka, który dotyczy naszego hobby. Dzięki temu będziemy mieli podwójną motywację. Po pierwsze dlatego, że się tym interesujemy i chcemy zdobyć wiedzę na ten temat, a po drugie dlatego że chcemy szkolić język.
Musimy jednak przy tym pamiętać, by odpowiednio dobrać poziom zaawansowania materiału do naszych umiejętności językowych, gdyż może się okazać – szczególnie na początku –, że zbyt ambitny materiał przytłoczy nas i tylko zniechęcimy się do tego sposobu nauki. Obecnie istnieje wiele audiobooków, które dostosowane są do każdego poziomu zaawansowania. Więc, nawet jeśli nasz zasób słownictwa nie jest zbyt wysoki nie powinno to nas powstrzymywać od korzystania z nagrań audio w języku angielskim. Dzięki temu szybko oswoimy się z naturalną wymową, co sprawi, że będziemy się czuli o wiele pewniej i będziemy mieli więcej frajdy z nauki. I co najważniejsze, nasze postępy będą o wiele szybsze.

The 15 Biggest English Misunderstandings

Aby uniknąć zakłopotania, błędnego zrozunienia, komunikując się po angielsku musimy poznać jak brytyjczycy rozumieją proste, wydawałoby się, frazy. Nikt z nas nie chce się czuć obrażany i poniżany. Wszyscy natomiast chcą być dobrze zrozumianymi. Koniecznie musisz się z tym zapoznać!
British people are known for being very polite when speaking and expressing themselves. However, those who learn English and come from societies that use a more 'direct' way of communicating can misunderstand the message being transmitted.
The following is a list of 15 biggest misunderstandings (includes humour) that explains what a British person says, what they mean and what others understand from such expressions.
What the British say What the British mean What others understand
I hear what you say        I disagree and do not want to discuss it further He accepts my point of view
With the greatest respect...       I think you are an idiot He is listening to me
That's not bad       That's good That's poor
That is a very brave proposal    You are insane   He thinks I have courage
Quite good        A bit disappointing Quite good
I would suggest...       Do it or be prepared to justify yourself Think about the idea, but do what you like
Oh, incidentally / by the way        The primary purpose of our discussion is... That is not very important
I was a bit disappointed that       I am annoyed that It doesn't really matter
Very interesting        That is clearly nonsense They are impressed
I'll bear it in mind    I've forgotten it already    They will probably do it
I'm sure it's my fault   It's your fault    Why do they think it was their fault?
You must come for dinner    It's not an invitation, I'm just being polite    I will get an invitation soon
I almost agree   I don't agree at all    He's not far from agreement
I only have a few minor comments    Please re-write completely    He has found a few typos
Could we consider some other options    I don't like your idea
They have not yet decided

How to know phrasal verbs mystery?

Czy znajdzie się ktoś, kto uczy się angielskiego dłużej niż rok i nie słyszał o PHRASAL VERBS? Pewnie nie, jednak niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że PHRASAL VERBS należą do kluczowych wyrazów w języku angielskim, znajomość ich świadczy o stopniu zaawansowania w nauce angielskiego, możliwość zrozumienia sensu wypowiedzi...
Phrasal verbs
Phrasal verbs are gaining in importance with the globalization of the English language. The key to understanding, speaking, reading and writing high quality English is to perfect the usage of phrasal verb meanings. This is being made possible by the publishing of a large number of good phrasal verb books to help the uninitiated. These books generally provide to the reader, a complete glossary of popular phrasal verbs in English and their meanings in alphabetical order.
A phrasal verb is a very popular tool in modern English. This term was first used by an eminent English grammarian, Logan Pearsall Smith. It is a combination of a verb and a preposition, a verb and an adverb, or a verb with both an adverb and a preposition. These combination form an integral part of the syntax of the sentence. Every phrasal verb forms a complete semantic unit that has a fixed meaning of its own. There may be sentences which contain direct and indirect objects apart from the phrasal verb. Such verbs and their meanings are used very frequently in the English language. The Phrasal verbs and meaning are often different from the original verb.
Phrasal verbs are used in the informal sense in colloquial speech, in sharp contrast with the more formal verbs. One needs to perfect their usage and learn about the phrasal verb meanings in detail in order to have a command over the English language. A single verb can be used as a phrasal verb in more than one way such that it has a literal phrasal verb meaning as well as an idiomatic phrasal verb meaning. All the good dictionaries as well as the grammar books of the English language explain the usage of phrasal verbs. These verbs are used in three basic patterns - particle verbs, prepositional verbs and phrasal-prepositional verbs. Special verb forms and claused also combine with phrasal verbs to add colour to the English language. Phrasal verbs and modifying adverbs are also used in conjunction with each other. Utmost care should be taken to ensure that people new to the English language grasp the difference between the meanings and usage of idioms and phrasal verbs.
Today a large number of national as well as international competitive exams test the candidate's knowledge of the English language. Researchers have analysed the questions asked in such exams and according to them, a large number of questions are directly or indirectly related to the knowledge and application of phrasal verb meanings in the correct manner. Therefore, for a student looking to make his mark in such exams, the in-depth study of phrasal verbs assumes prime importance. This is also the reason behind English teachers and trainers proficient in the English language getting paid handsomely and gaining wide respect among students as well as peers.
In conclusion, one can clearly state that phrasal verbs are a central cog in the constantly changing modern English.

wtorek, 28 lutego 2012

Szkoła tańca dla każdego

Taniec jest jedną z najpiękniejszych form wyrażania emocji czy uczuć. Jednak nie zawsze przecież poprzez taniec wyrażamy jakieś głębokie uczucia jak miłość, ale w największej ilości przypadków po prostu chcemy się jak najlepiej bawić.
Funkcja rozrywkowa tańca również jest niepodważalna i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby łączyła się z wyrażaniem emocji czy nawet uczuć. Taniec to coś czego nie trzeba się długo uczyć. Można urodzić się tancerzem i później tylko zdobyć umiejętności czysto techniczne. Można też w ogóle nie mieć drygu do tańca i wtedy jest znacznie gorzej. Obecnie jak grzyby po deszczu wyrastają szkoły tańca.
Każda szkoła tańca ma doświadczonych instruktorów i prowadzi zajęcia dla różnych grup wiekowych. W dzisiejszych czasach osoba chcąca nauczyć się porządnie tańczyć może więc zgłosić się do takiej szkoły i zacząć naukę. Jeśli nie mamy doświadczenia zostaniemy zapisani do grupy początkującej z innymi osobami, którzy również stawiają swoje pierwsze kroki na parkiecie. Jeśli nie ma się partnerki czy partnera nie ma się czym przejmować.
Właśnie szkoła tańca to miejsce, gdzie można bez problemu znaleźć partnera do tańca, a często nawet bywa, że tacy partnerzy łączą się w pary życiowe. Taniec to bowiem często pasja i namiętność, więc jeśli dana para osób jest zadowolona ze wspólnego tańca, to dobrze może im się układać również poza parkietem w rozmowie. To prowadzi do poznania takiej osoby i można zdobyć nowego przyjaciela czy jak właśnie było wspomniane nawet partnera życiowego. Szkoła tańca nie jest jednak darmowa.
Za lekcje tańca trzeba płacić, ale jeśli jest się stałym klientem są zniżki. Jednak umiejętności jakie wynosi się z lekcji tańca oraz sama przyjemność tańczenia są warte tej ceny. Są również inne zalety. Można podczas intensywnych lekcji i treningów tanecznych zgubić zbędne kilogramy. Na pewno poprawimy sobie samopoczucie, krążenie, będziemy mieli lepszą kondycję fizyczną. Szkoła tańca naprawdę jest dla każdego i w takich miejscach można spotkać małe dzieci, dorosłe osoby, a także ludzi starszych, którzy uwielbiają tańczyć.

Ryzykujemy, bo się boimy

Jak dowodzą badania przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Ludwig-Maximilians w Munchen, lęk popycha nas do odważnych i ryzykownych zachowań. Dzieje się tak, ponieważ związane z nim feromony, odpowiedzialne między innymi za podejmowanie decyzji, dzielą te same obszary w mózgu.
Wpływ lęku na podejmowanie odważnych i ryzykownych decyzji niemieccy specjaliści postanowili zbadać na przykładzie Gry w Ryzyko dr Haeglera (zadanie to mierzy poziom ryzykownego zachowania w różnych sytuacjach). Naukowcy pobrali pot 21 mężczyzn, gdy Ci wspinali się w parku linowym. W ten sposób zgromadzili próbki feromonów lęku. Drugą grupą, której pobrano próbki potu byli mężczyźni podczas ćwiczeń na ergometrze. Przy pomocy ich potu stworzono feromonową próbę kontrolną.
W badaniu z wykorzystaniem metody podwójnie ślepej próby (ani uczestnicy, ani osoby przeprowadzające eksperyment nie miały dostępu do kluczowych informacji) 30 zdrowych uczestników badania (w tym 16 kobiet) grało w HRG wąchając próbki potu lub puste próbki kontrolne w losowej kolejności, a eksperyment powtórzono trzy razy.
Wyniki porównujące wszystkie jego trzy sesje pokazały, że uczestnicy badania wdychający pot wydzielony w momencie lęku, częściej podejmowali ryzykowne decyzje, gdy znajdowali się w stresującej sytuacji. Co ciekawe, ta sama grupa badanych w najbardziej stresujących momentach, znacznie opóźniała moment podjęcia decyzji.
Eksperyment dowodzi, że ludzie – podobnie jak zwierzęta – emitują feromony strachu i w ten sposób przekazują swój strach innym, zwiększając tym samym tendencję do podejmowania ryzykownych zachowań, gdy takie feromony odczuwamy. Mówiąc wprost - kiedy się boimy, podświadomie lęk odczuwają również osoby w naszym towarzystwie, co może wywoływać podjęcie nierzadko pochopnych decyzji zarówno przez te osoby, jak i nas samych.

Śmiech a nasze zdrowie

Czy "śmiech to zdrowie" to jedynie puste powiedzienie? A może idzie za tym coś jeszcze? Czy zastanawialiście się, w jaki sposób śmiech wpływa na nasze zdrowie? W poniższym artykule postaramy się podać konkretne przykłady.
Oczywiście śmiech ma wpływ na nasz nastrój. Po przeczytaniu dobrego kawału wytwarzane są bodźce humorystyczne. Reakcja mózgu trwa mniej niż pół sekundy. Lewa półkula analizuje szczegóły związane ze strukturą tekstu, prawa interpretuje kontekst. Płat potyliczny wytwarza obrazy i dzięki temu jesteśmy szczęśliwi.
Kolejnymi zaletami śmiechu jest poprawa kondycji płuc oraz wzmocnienie naczyń krwionośnych. Najlepszym ćwiczeniem dla płuc jest śmiech. Podczas śmiania zamiast zużywać pół litra powietrza, wdychamy go półtora litra, co pomaga lepiej dotlenić nasz organizm. Jeśli organizm jest dobrze dotleniony, poprawia się nasza wydolność oraz samopoczucie. Dzięki śmianiu nasze serce bije o wiele szybciej co wspomaga krążenie więc dostarczamy więcej tlenu do organizmu. Trenujemy mięśnie żebrowe, klatki piersiowej oraz brzucha. Dzięki zjawiskom tym śmiech może chronić przed atakiem serca. Ludzie z chorobami serca słabiej reagują na dowcipy.
Śmiech wzmacnia odporność organizmu, w szczególności uodparnia nasze drogi oddechowe na wszelkiego rodzaju infekcje. Dzieje się tak dzięki związkom zawartym w ślinie, które rozprowadzane są podczas śmiechu. Śmiech wzmacnia naszą pamięć i koncentrację. Interpretując i wyobrażając sobie dowcip zwiększamy aktywność mózgu, lepiej zapamiętujemy informacje. Podczas śmiechu używane są mięśnie twarzy, co powoduje to masaż tych mięśni. Skóra twarzy jest lepiej ukrwiona oraz jędrniejsza. Faktem jest, że śmiech może powodować zmarszczki ale ogólne wrażenie będzie lepsze gdy się śmiejemy bo skóra jest elastyczniejsza i ma wyrazisty kolor. Śmiech jest odreagowaniem na stres, który wywołuje dużo chorób skóry. Już samo to, że redukujemy stres wpływa znakomicie na nasze zdrowie.
Śmiech wywołuje apetyt równy temu, który odczuwamy po wysiłku fizycznym. Może to pomóc ludziom z problemami w odżywianiu. Hormony naszej krwi podczas śmiechu zachowują się identycznie jak podczas ćwiczeń fizycznych. Gdy się śmiejemy wydzielane są endorfiny, tak zwane hormony szczęścia. Hormony te dobrze wpływają na bóle zębów, głowy oraz mięśni. Śmiejąc się obniżamy poziom kortyzolu i adrenaliny, hormonu stresu oraz dopaminy i hormonu wzrostu. Dłuższa radość zwiększa liczbę komórek produkujących przeciwciała. W ten sposób wzmacniamy odporność i obniżamy skutki stresu. Chcesz mieć piękną figurę, nic prostszego – dużo się śmiej. Śmiech wymusza szybsze bicie serca i pracę wielu mięśni. Śmiejąc się spalamy o 20% energii więcej, niż podczas spoczynku. Naukowcy udowodnili, że 15 minut śmiechu dziennie pozwoli stracić 5 kilogramów w ciągu roku!

Tajemnice oceanów – jesień – „jarzące się morze”

Myślimy, że większość świateł na ziemi powstaje za naszą, ludzką przyczyną. Nasza bezdenna próżność nakazuje naszym umysłom tak oceniać to, co widzimy. Bo przecież wiemy, że zwierzęta nie potrafią posługiwać się energią taką jak ogień, czyli wytwarzającą światło. Czy jeszcze tylko świetlik potrafi świecić?
          Karol Darwin w swoim „Dzienniku podróży HMS BEAGLE” wydanym przez Cambridge University Press w 1934 roku tak napisał: „Morze jarzące się intensywnie przedstawia wspaniały i przepiękny widok. Każda cząstka wody, widziana w dzień jako piana, żarzyła się bladym światłem. Statek toczył u dziobu dwie fale żywego fosforu, a jego strumień nadążający znaczył się mleczną smugą. Wierzchołki fal, jak daleko wzrok sięgał, jaśniały, światło zaś odbite sprawiało, że niebo nad widnokręgiem było jaśniejsze od reszty zupełnie ciemnego nieboskłonu.” (tłum. Tadeusz Borysiewicz – 1962 – przyp. aut.).
          Ocean, jak wiosną, znów zaczyna nocny pokaz swych wodnych fajerwerków. Ten jesienny wybuch fosforoscencji, płomienne, zimne ognie upodabniające morze do bezmiaru roztopionego metalu, w którym każdy ruch czy to samej wody, czy istot w niej przebywających powodują nowe wybuchy jarzenia się, blasków, migotań i płomyczków. Tę całą ferirę lśnień zapierającą dech w piersiach, wywołują maleńkie roślinki z grupy Dinoflagellata z rodzaju Gonyaulax. Robią coś, co nazwać by można próbą zawrócenia czasu – powtórzenia wiosny – kwitną i gwałtownie się mnożą. Towarzyszą temu nocne, intensywne świecenia zaś w dzień na powierzchni wody pojawiają się czerwone smugi. Indianie znali te oznaki od setek lat. Ci, mieszkający na północnoamerykańskim zachodnim wybrzeżu wystawiali nawet wzdłuż niego warty, by nieobeznani nie dotknęli wody lub pożywienia z niej dobytego. Dlaczego? Otóż roślinki Gonyaulax wytwarzają niezmiernie silne, a przez to groźne toksyny. Opanowując przybrzeżne wody mieszają się z planktonem. Ten, wchłaniając truciznę z wody, staje się następnym nosicielem toksyny. Po koło czterech dniach trucizna wraz ze zjedzonym planktonem zatruwa skorupiaki, mięczaki i niektóre ryby. Stają się one także toksyczne. Zjedzone przez człowieka działają w sposób zbliżony do strychniny, co może być bardzo groźne dla życia. Jednym słowem piękna woda, ale groźna, bo nawet umycie w niej rąk może być niebezpieczne, tak silnie jadowite są te maleńkie roślinki.
          Przypomnij sobie, drogi czytelniku, jak wygląda jesień w Twoim miejscu zamieszkania. Robi się coraz chłodniej, dni są coraz to krótsze i krótsze. Wprawdzie w dzień słońce potrafi przygrzać, ale zgodnie z porzekadłem: „Od św. Anki chłodne wieczory i poranki”. Liście na drzewach zmieniają swe barwy. Znika nam z oczu coraz to więcej zwierząt, co towarzyszyły nam od wiosny każdego dnia. Jednym słowem zima tuż tuż. A na morzu? Ależ morze to przecież część tego samego, naszego globu! Tam jest tak samo! Zanikają duże skupiska glonów, wiciowców i planktonu.  Nie ma już czerwonych, oznaczających niebezpieczeństwo smug. Z wód powierzchniowych, a więc i z naszych oczu, znikają okrzemki, raczki, grzebienice czy strzałki. Ryby całymi ławicami wędrują albo w kierunku szerokości geograficznych posiadających ciepłe wody, albo schodzą w głębsze, spokojniejsze i równorzędnie cieplejsze, jakie opływają szelf kontynentalny. Tam, w zimowej, półsennej drętwocie będą czekać wiosny.
          Ocean staje się szary, wzburzony. Jego powierzchnia jest smagana coraz częściej rosnącymi w siłę sztormami. W strefie dennej życie zamarło. Cała nieomal fauna tej strefy albo zdryfowała, albo zakopała się w mule. Życie pozornie się zatrzymało.

Chcesz być sexy? Ucz się języków!

Przez lata uczysz się języka obcego. Można powiedzieć, że świetnie go znasz: kilkadziesiąt tysięcy słów, gramatyka w małym palcu, a tłumaczenie tekstów zajmuje Ci kilka minut. A jednak gdy pojawia się konieczność przeprowadzenia rozmowy z obcokrajowcem nie jesteś już tak pewna siebie.

1. Podszlifuj swój angielski - Jako osoba, która włada tylko jednym językiem lub wcale nie musisz uważać siebie za gorszą, ale to także nie czyni cię lepszą na tle innych pracowników. Znajomość innego języka to jak wielki kij pomiarowy. Pomoże Ci lepiej zrozumieć czasy, przyimki, i wszystkie inne części mowy podczas nauki kolejnych jezyków. Szybko zauważysz, że zaczniesz tworzyć w mowie i piśmie bardziej precyzyjne i konkretne zdania. Teraz już wiesz dlaczego większość wielkich pisarzy i poetów to byli studenci znający kilka języków? Grunt to dobry kurs językowy!

2. Wzbogać swoje podróże o nowe doświadczenia - Podróże są jednym z największych radości życia, a także jednym z najdroższych. Dlaczego nie skorzystać jak najwięcej ze swojego doświadczenia? Myślałaś może o nauce w USA? Jako osoba, która nie zna języka ojczystego jesteś całkowicie wyłączona z tamtejszej kultury. Znając nawet kilka zwrotów w danym  języku będzie stanowiło to już ogromną różnicę. Poznasz o wiele więcej ludzi i dużo łatwiej będzie Ci się odnaleźć w każdej sytuacji. Ludzie są o wiele bardziej otwarci, jeśli widzą, że starasz się mówić ich językiem. To może zamienić frustrujące doświadczenie w prawdziwą podróż życia.

3. Języki są piękne - Język jest tym, co czyni nas ludźmi. Jest medium, którego używamy dzieląc się swoimi myślami ze światem. Czy możesz sobie wyobrazić życie bez języka? Język ma wspaniałą melodyjność. Uczenie się nowego języka jest jak nauka nowego sposobu myślenia i nowego sposobu śpiewania. Często jestem zaskoczona ilością nowych zwrotów, które są tak melodyjne i mają głębokie znaczenie. W takich chwilach czuję się wdzięczna, że żyję. Nie ignoruj nauki języka, zaprezentuj swoje nowe możliwości. Masz problem ze znalezieniem dobrej szkoły języka angielskiego? Możesz poszukać opinii na forach.

4. Dołącz do społeczności globalnej - Wierz lub nie, ale większość ludzi na świecie nie mówi po angielsku. Jesteśmy tak odizolowani, że nie zdajemy sobie nawet z tego sprawy. Prawda jest taka, że dużo rzeczy się dzieje na świecie i nie wszystko jest  natychmiast tłumaczone na inne języki. Świat staje się coraz mniejszy, a my mamy do czynienia z ludźmi niemówiącymi po angielsku. Uzyskać przewagę w biznesie i w relacjach osobistych znaczy być w stanie komunikować się z ludźmi w ich języku. Zyskasz natychmiastowy szacunek i wiarygodność.

Ostatni punkt, ale istotny:

5. To po prostu sexy - Nie mówię, że musisz nauczyć się kilku oklepanych zwrotów po włosku i powtarzać je wszystkim tym, których spotkasz ,ale znając język obcy i stosując go gustownie jest niewątpliwie bardzo atrakcyjne. Świadczy to o poziomie naszej edukacji, dobrym smaku i wyrafinowaniu, i na pewno sprawi, że wyróżnimy się na tle konkurencji. Wyobraź sobie, że mówisz nieznajomemu piękne zdanie po włosku albo po francusku,  z doskonałą wymową i perfekcyjnym akcentem. Od razu zwrócisz tym  jego uwagę, a on będzie umierał z ciekawości, co to znaczy. Wierz mi, wiem to z doświadczenia.

Zastanawiasz się pewnie jak się za to zabrać. Wyjedź na kurs językowy za granicę! Początki bywają trudne, ale nie bój się. Wszystko da się opanować. Powodzenia!

Tajemnice oceanów – zima – pozorna martwota

Zima. Teraz nie na wiele przyda się nam umiejętność postrzegania różnych zjawisk w otaczającej nas przyrodzie. By móc zrozumieć bezmiar wód w tym okresie musimy się odwołać przede wszystkim do wiedzy. Wówczas będziemy wiedzieli czego nie widzimy, bo jest pod nami. Zostańmy więc na pokładzie.
          Sezon zimowy na oceanie to bardzo trudny okres dla tych, co przebywają na jego powierzchni. Na półkuli północnej układy wysokiego i niskiego ciśnienia, ich drogi przemieszczania się i czas, kiedy to robią, zostały na tyle dobrze poznane, iż jesteśmy w stanie określić kiedy, gdzie i jakiej pogody możemy się spodziewać. Dlatego opis zimowego morza, jaki tu przedstawię jest niezmiernie bliski prawdy, choć, szczerze się przyznam, nieco wyimaginowany i oparty głównie na relacjach tak ustnych, jak i pisanych przez wielu różnych obserwatorów od Josepha Conrada począwszy, a na opowieściach przyjaciela moich Rodziców śp. pana Bobrowskiego skończywszy. Po prostu osobiście nigdy zimą na morzu nie byłem.
          Wyobraźmy sobie jednak bezmierną, rozkołysaną olbrzymimi falami przestrzeń. Horyzontu nie widać nie z powodu tych sięgających, wydawało by się, nieba fal lecz zamglenia. Zamazania jakby szarym woalem. Wicher gnający ponad wodą łamie wierzchołki fal, które z białym rykiem zwalają się w dół. A on zrywa z nich pieniste czapy i niesie w dal. Słona, pianowa mgła siecze twarz obserwatora. Jest wszędzie. Na wodzie rozciąga się białymi smugami. W powietrzu nie pozwala dostrzec niczego w promieniu kilkuset metrów. Wokół szaro-bura woda, a nad głowami ołowiane niebo. Nocą pusta jakby czerń i pod stopami, i wokół, i ponad Tobą. Czujesz się jakby zawieszony na huśtawce życia w czarnej nicości. Uczucie to wywołuje niepewność, strach nawet i obawę o własne życie. Myślę, że tak właśnie może się czuć pająk wiszący na jednej swej niteczce w bezgwiezdną, burzliwą noc. Dopiero wówczas jesteśmy w stanie pojąć, jak niewiele znaczymy w tym groźnym, bezlitosnym bezmiarze przeogromnej siły Natury, my – Ssak Naczelny, dumny Człowiek, mniejszy tu niż pyłek wobec siły Oceanu. I tylko żółtawe światełko z bulaja przywraca wiarę w kruchą stabilizację okrętowego pokładu.
          Ta ponura aura dociera często nawet kilkadziesiąt metrów w głąb morza. A tam, gdzie nie czuje się już szalonego tańca fal, trwa wolne życie. Ryby stoją nieruchomo, pochylone lekko głowami w dół i drzemią. O tym, że są żywa świadczą niemrawe poruszenia płetw lub ogonów. Uczepione do skał, podobne do małych roślinek, tkwią polipy, które dadzą następne pokolenie meduz. Gdyby tam było to możliwe, to jeślibyśmy przyłożyli ucho do mułu zalegającego dno, usłyszelibyśmy to samo, co można by usłyszeć robiąc to samo pod drzwiami zbiorowej sypialni – setki, tysiące, miliony chrapań i sennych posapywań. Widłonogi, raczki, zygoty okrzemek i różne inne maleńkie zwierzęta i rośliny czekają w sennym odrętwieniu na wiosenne przebudzenie, by znów stworzyć życiodajne chmary planktonu. Ale nie wszyscy śpią hibernacyjnym snem. Szarzy myśliwi zimnych wód, dorsze, pomykają na swe odwieczne miejsca tarlisk. Ich czas już się rozpoczyna, choć tam, na górze zima trawa jeszcze na mocnej pozycji. Wreszcie, tu i tam na powierzchni wody, pojawiają się półprzezroczyste kuleczki ich ikry. I pomimo, że wokół nich tylko lodowata woda i szalejące wichry, te maleńkie komórki zaczynają swój metodyczny podział, by zrodzić nowy narybek. Z cząsteczki protoplazmy powstanie żywa, malutka rybka – cudowność prokreacji, boskość życia.
          Poświęciłem tu sporo miejsca opisom wody i jej samej. Nie bez powodu. Albowiem dla nas, obserwatorów jest ona głównym obrazem, jaki w sezonie zimowym rzuca nam się w oczy. Ale nie tylko. Bowiem właśnie ta zła, wzburzona i okrutnie zimna woda będzie głównym przyczynkiem zapowiedzi odrodzenia się życia. Pod koniec zimy te schłodzone partie wód powierzchniowych zaczynają pod własnym ciężarem opadać na dno. „Wyciskają” jakby cieplejsze, denne warstwy, wody ku powierzchni. Zaczynają „podpierać” i podnosić morskie prądy. Te cieplejsze masy wody rozpoczynają swą wędrówkę ku górze porywając ze sobą i wznosząc, wspomnianą powyżej, sypialnię wraz z mułem i innymi organicznymi drobinkami. Na górze coraz częściej czeka ciepłe słońce…

poniedziałek, 27 lutego 2012

Czym jest egzamin na kartę rowerową?

Karta rowerowa jest to dokument, który pozwala osobie niepełnoletniej kierować rowerem. Taką kartę możemy uzyskać po skończeniu 10. roku życia. Gdy spełnimy ten warunek, możemy przystąpić do egzaminu sprawdzającego posiadaną wiedzę z zakresu ruchu drogowego oraz umiejętności jazdy rowerem
Karty mogą być bezpłatnie wydawane przez osoby, które są dyrektorami szkół, dyrektorami wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego (zwanych w skrócie WORDami), a także osoby, które są szefami ośrodków szkolących i prowadzących zajęcia dla dzieci.

Warto wiedzieć, że po osiągnięciu wieku 15 lat karta stanowi uprawnienie do kierowania pojazdem zaprzęgowym, czyli na przykład furmanką. Ważne jest, iż osoby pełnoletnie nie muszą posiadać karty, by poruszać się na rowerze.

Egzamin na kartę rowerową dzieci najczęściej zdają grupowo, razem w własną klasą w szkole podstawowej. Egzamin musi obowiązkowo odbyć się w miejscu do tego przeznaczonym, a mianowicie specjalnie urządzonym placyku manewrowym. Placyk taki zgodnie z wytycznymi prawnymi zawiera elementy, które pomagają ustalić poziom umiejętności jazdy na rowerze każdego zdającego. 

Według przepisów prawnych osobą, która przeprowadza egzamin na kartę rowerową może być nauczyciel, który odbył specjalne kursy i szkolenia, egzaminator lub także instruktor. Egzaminatorem może tez być czynny policjant, jak i policjant w stanie spoczynku, który odbył specjalne przeszkolenie z dziedziny ruchu drogowego.

Na egzaminie dzieci muszą wykazać się znajomością podstawowych przepisów ruchu drogowego, muszą znać znaki drogowe, a także sprawnie poruszać się rowerem i poprawnie wykonać ustalone manewry na placyku manewrowym. Te umiejętności dadzą im z pewnością sukces w postaci zdobycia karty rowerowej. Po otrzymaniu tych uprawnień dzieci mogą włączać się do ruchu drogowego. Jednak nigdy nie mogą zapominać o tym, że na drodze panuje zasada ograniczonego zaufania na oraz  bezwzględny obowiązek zakładania kasku ochraniający na głowę.

niedziela, 26 lutego 2012

Sposoby pomiaru czasu

Ludzie od zawsze, wszelkimi sposobami starali się mierzyć czas. Mieli bowiem świadomość zjawiska, jakim jest jego upływ i pragnęli poznać je bardziej namacalnie, czy jakoś zobrazować sobie ten proces. Dlatego też, już w najdawniejszych czasach powstawały prototypy zegarów i innych czasomierzy.
Do pierwszych prób odczytania czasu zalicza się obserwację ruchu gwiazd, Księżyca i, przede wszystkim, Słońca. Starożytni ludzie, z samego dostrzegania tych zjawisk, potrafili odczytać wiele informacji - określić nie tylko porę roku, ale także konkretny miesiąc (choć wtedy jeszcze takie pojęcie nie istniało) czy inne drobiazgi, jak właśnie konkretna godzina. Z biegiem lat zaczęto stawiać różne konstrukcje, które ułatwiały ludziom ten odczyt.

Już w tamtych czasach zrozumiano, że  największa gwiazda, czyli Słońce, jest doskonałym obiektem, umożliwiającym poznanie pory dnia. Zauważono bowiem, że jego miejsce na niebie zmienia się wraz z upływem kolejnych chwil, ze nie zajmuje ono stałej pozycji, tylko nieustannie się przemieszcza. Początkowo stworzono więc zegar cieniowy, który wskazywał na określoną porę przy pomocy długości uzyskanego cienia. Wtedy bowiem uważano, że o wiele łatwiej jest obserwować długość cienia niż wyliczać jego miejsce na tarczy. Jednak czas upływał, a ludzie zapragnęli bardziej precyzyjnych obliczeń. Po wielu próbach stworzono więc dokładny zegar słoneczny, który właściwie bezbłędnie pokazywał, która nastała godzina. Działanie takiego urządzenia jest bardzo proste. Wystarczy uwzględnić roczny ruch Ziemi obrotowy oraz obiegowy i na tej podstawie wyliczyć, w którym miejscy na tarczy o jakiej porze dnia pojawi się cień.

Zegar słoneczny pozwala nie tylko odczytać godzinę, ale także i datę. Może on pokazać również kierunek i szerokość geograficzną. Jest to konstrukcja prosta ale także niezwykle przydatna. Niejednokrotnie, znajomość funkcjonowania tego naturalnego urządzenia jest wykorzystywana także w dzisiejszych czasach. Obecnie, nikt już nie wyobraża sobie życia bez precyzyjnych zegarków. Wszystko w naszym życiu bowiem, opiera się na upływie czasu, konkretnych porach i terminach. Warto pamiętać komu i jakim wydarzeniom zawdzięczamy ten wspaniały wynalazek. Dobrze jest też pamiętać o tym, jaki był jego prototyp i skąd wzięła się taka konkretna forma wszelkich, dzisiejszych czasomierzy.

Wodne potyczki językowe

Na pewno w każdej branży są takie wyrażenia, które funkcjonując bez problemu w społeczeństwie, u specjalistów, w dodatku purystów, budzą coś na skraju przerażenia i obrzydzenia. Tak jest też w dziedzinie zajmującej się wodą – oczyszczaniem, uzdatnianiem, odnową, doczyszczaniem.
Uzdatnianie wody, czy oczyszczanie wody
Kończąc studia dobre kilka lat temu wbijano mi do głowy, że jeśli mówi się o przygotowaniu wody, to należy użyć wyrażenia „uzdatnianie wody”. Oczyszczanie natomiast pasuje tylko i wyłącznie do ścieków. Stąd funkcjonowały głównie stacje uzdatniania wody (SUW) i oczyszczalnie ścieków. Potem to się zmieniło. Obecnie spotka się ZOW-y, czyli zakłady oczyszczania wody i wszystko jest w porządku. Tłumaczyć to można faktem, że woda potrzebuje na tyle różnych procesów technologicznych, w celu nadania jej oczekiwanych właściwości, że „oczyszczanie wody” jest określeniem zupełnie dopuszczalnym. Przez lata rozwijają się techniki badania składu wody, zarówno składników naturalnych jak i tych będących zanieczyszczeniami. Dlatego wodą możemy się zająć w odpowiedni sposób. Przy czym ważny jest też umiar, czyli chcemy na co dzień korzystać nie z H2O ale z wody naturalnej, która jest roztworem. Wszystko co może być groźne dla zdrowie, co może powodować zniszczenia urządzeń, trzeba wyeliminować. Jednak nie dążymy do wody ultraczystej, chyba, że ma być wykorzystywana w laboratoriach, czy do specyficznych działów przemysłu.
Oczyszczanie wody i doczyszczanie wody
Wodę uzdatniamy / oczyszczamy jeśli pobierana jest bezpośrednio z jakiegoś źródła. Tym źródłem może być zarówno studnia jak i woda powierzchniowa. Oczywiście na potrzeby gospodarstwa domowego to zwykle studnie, o różnej głębokości, z wodą, która najczęściej wymaga jakichś zabiegów, np. odżelaziania, poprawy zapachu, barwy.
Dlatego do często stosowanych rozwiązań - stacji uzdatniania wody dla domów - należą różnego rodzaju filtry wody: odżelaziacze i odmanganiacze, filtry węglowe, filtry usuwające jon amonowy, zmiękczacze, lampy bakteriobójcze UV.
Określenie „doczyszczanie wody”, nie jest powszechnie stosowane, choć jest bardzo trafne. Chodzi tu mianowicie o wtórne uzdatnianie / oczyszczanie wody wodociągowej. Ta woda już raz została przygotowana tak, aby spełniać istniejące normy jakości – inaczej nie mogłaby płynąć rurami wodociągowymi. Jednakże w systemie dystrybucji czasem dochodzi do pogorszenia jej jakości. Oprócz tego może być zbyt twarda (twardość wody nie jest rygorystycznie utrzymywana w najbardziej użytecznych dla nas wartościach), może być zbyt chlorowana, czy zawierać znaczne ilości zanieczyszczeń mechanicznych, np. z powodu złego stanu wodociągów. Dlatego stosuje się stacje doczyszczania wody. Najczęściej to zmiękczacze, filtry węglowe, filtry mechaniczne oraz lampy bakteriobójcze UV.

Jest jeszcze jedno określenie związane z uzyskiwaniem wody: odnowa wody. Właściwie sama nazwa wskazuje na to, iż jest to odzyskiwanie wody ze ścieków i jej powtórne wykorzystanie dla celów przemysłowych, gospodarczych lub konsumpcyjnych (przy braku wody i to jest możliwe).
Woda pitna, woda do picia
Prawie nikogo nie dziwi określenie woda pitna. Mnie tak. A to wszystko wina szkoły. Tłumaczono mi, że jest woda do picia i woda do mycia. Bo gdyby była woda pitna, to musiałaby być i woda ... No właśnie, nie ma określenia. Tylko, czy musi być. Tego nie wiem. Mimo to najczęściej używam określenia woda do picia, przeznaczona do picia i w ten sposób unikam problemu.
Amoniak w wodzie, a może jon amonowy
To już chemiczny niuans. Amoniakiem nazywamy taką substancję, która jest gazem. To czy jest gazem, czy w formie rozpuszczonej zależy od odczynu pH i temperatury wody. Odczyn wody naturalnej, temperatura wody ujmowanej zwykle sprawia, że amoniaku jest ok. 5%, nie więcej. Dlatego tak naprawdę walczymy z jonem amonowym. Oczywiście po podniesieniu odczynu, temperatury, amoniaku jest coraz więcej. W filtrach domowych takich metod nie zastosujemy. Wówczas lepiej, żeby odczyn był niższy, bo wtedy z jonem amonowym możemy już sobie poradzić.

To tylko przykłady, ale chyba najczęściej spotykane. Ja purystką nie jestem, więc zrozumiem jeśli ktoś będzie chciał oczyścić wodę pitną, wodociągową z amoniaku (nie najlepszy przykład, bo w wodzie wodociągowej raczej jonu amonowego nie ma).
Chyba, że ktoś myli wodociągi i kanalizację – chce pić wodę z kanalizacji? Obrzydliwe!

Szkoła tańca dla każdego

Taniec jest jedną z najpiękniejszych form wyrażania emocji czy uczuć. Jednak nie zawsze przecież poprzez taniec wyrażamy jakieś głębokie uczucia jak miłość, ale w największej ilości przypadków po prostu chcemy się jak najlepiej bawić.
Funkcja rozrywkowa tańca również jest niepodważalna i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby łączyła się z wyrażaniem emocji czy nawet uczuć. Taniec to coś czego nie trzeba się długo uczyć. Można urodzić się tancerzem i później tylko zdobyć umiejętności czysto techniczne. Można też w ogóle nie mieć drygu do tańca i wtedy jest znacznie gorzej. Obecnie jak grzyby po deszczu wyrastają szkoły tańca.
Każda szkoła tańca ma doświadczonych instruktorów i prowadzi zajęcia dla różnych grup wiekowych. W dzisiejszych czasach osoba chcąca nauczyć się porządnie tańczyć może więc zgłosić się do takiej szkoły i zacząć naukę. Jeśli nie mamy doświadczenia zostaniemy zapisani do grupy początkującej z innymi osobami, którzy również stawiają swoje pierwsze kroki na parkiecie. Jeśli nie ma się partnerki czy partnera nie ma się czym przejmować.
Właśnie szkoła tańca to miejsce, gdzie można bez problemu znaleźć partnera do tańca, a często nawet bywa, że tacy partnerzy łączą się w pary życiowe. Taniec to bowiem często pasja i namiętność, więc jeśli dana para osób jest zadowolona ze wspólnego tańca, to dobrze może im się układać również poza parkietem w rozmowie. To prowadzi do poznania takiej osoby i można zdobyć nowego przyjaciela czy jak właśnie było wspomniane nawet partnera życiowego. Szkoła tańca nie jest jednak darmowa.
Za lekcje tańca trzeba płacić, ale jeśli jest się stałym klientem są zniżki. Jednak umiejętności jakie wynosi się z lekcji tańca oraz sama przyjemność tańczenia są warte tej ceny. Są również inne zalety. Można podczas intensywnych lekcji i treningów tanecznych zgubić zbędne kilogramy. Na pewno poprawimy sobie samopoczucie, krążenie, będziemy mieli lepszą kondycję fizyczną. Szkoła tańca naprawdę jest dla każdego i w takich miejscach można spotkać małe dzieci, dorosłe osoby, a także ludzi starszych, którzy uwielbiają tańczyć.

Nauka angielskiego online

Jeśli chcesz uczyć się angielskiego, program on-line, który wybierzesz może mieć decydujące znaczenie w tym, czy szybko nauczysz się płynnie języka, czy też będziesz  z nim walczyć przez długi czas.
Podczas kursów online, certyfikowani nauczyciele języka angielskiego udzielą życiowych wskazówek, podczas gdy materiały multimedialne i wszechstronne narzędzia dostępne w Internecie będą niezbędne do opanowania angielskiego w ciągu jednego roku. Szkoły te łączą w sobie najlepsze metody nauczania z wygodą nauki języka angielskiego online.
Stając się mistrzem z angielskiego

Metody stosowane w najlepszych programach online obejmują:

* Zajęcia na żywo, w klasach on-line
* Interaktywne lekcje
* Osobisty doradca studenta
* Gwarancja płynności

Kiedy uczniowie ukończą sześć akademickich punktów kontrolnych, otrzymują certyfikat znajomości języka i są gotowi do podjęcia standardowych testów na płynność, takich jak TOEFL, ILETS i TOEIC. Uczniowie z każdej części świata uczą się angielskiego porozumiewając się biegle językiem i doświadczając sukcesu osobistego i zawodowego. Większość studentów, którzy ukończyli program sukcesywnie, nie może doczekać się, aby opowiedzieć swojej rodzinie i przyjaciołom o tym, jak łatwo można nauczyć się języka angielskiego.

Zindywidualizowane nauczanie angielskiego

Każdy student ma indywidualne potrzeby, jeśli chodzi o naukę angielskiego i dobre szkoły, które mają największe znaczenie od samego początku. Studenci tworzą  spersonalizowany profil nauki, która procentuje.

* Obecny poziom angielskiego
* Cele zawodowe
* Zainteresowanie podróżami do krajów anglojęzycznych
* Zainteresowanie w posługiwaniu się językiem angielskim w biznesie

Każdy kurs studenta jest dostosowany tak, że on lub ona może osiągnąć konkretne cele w najbardziej efektywny sposób. Uczniowie mogą badać tematy w swoim własnym tempie i mogą powtórzyć lekcje, jeżeli mają trudności, tyle razy, ile jest to konieczne. Poprzez naukę we własnym tempie, studenci są w stanie pracować nad swoimi umiejętnościami i brakami, co ma pomóc porozumiewaniu się biegle językiem angielskim w jak najkrótszym czasie.

Zalety nauki języka angielskiego online


Świat jest bardziej globalnie ze sobą powiązany niż kiedykolwiek, a znajomość języka angielskiego otwiera uczącemu ocean możliwości. Angielski jest jednym z najczęściej używanych języków na świecie i jest najczęściej używanym językiem urzędowym na świecie pod względem liczby osób się nim posługujących. Nawet w krajach, w których nie jest on językiem powszechnie używanym, często używany jest jako drugi język na tyle dobrze, że znajomość angielskiego pozwala na lepszą komunikację. Kiedy uczniowie są nauczani przez certyfikowanych nauczycieli języka angielskiego poprzez format multimedialny i mają możliwość rozwoju we własnym tempie, uczą się i zapamiętują angielski znacznie łatwiej niż typowe "one size fits all" podejście do nauczania.

Zindywidualizowany program nauczania jest kluczem do rozwoju płynności angielskiego, idealny dla osób otwartych na świat, kultury i znających język angielski. Nauka angielskiego on-line eliminuje problemy, takie jak planowanie transportu, ponieważ studenci mogą uczyć się w dowolnym miejscu i czasie np. we własnym salonie, biurze, w ulubionej kafejce internetowej. Najlepsze szkoły mają nauczycieli, wiedzę i programy niezbędne do opanowania języka angielskiego w zaledwie dwanaście miesięcy.

Holocaust na ziemiach polskich w czasie II Wojny Światowej

Holocaust zawsze pozostanie w pamięci całego świata. Kto ma prawo, mówić o tym, że jego pamięć o tym wydarzeniu będzie silniejsza, trwalsza? Kto ma prawo osądzać, co było przyczyną... Jak wiele człowiek potrafi .... zniszczyć.
Polskość obozów zagłady

Często mówi się o polskich obozach zagłady Żydów, o polskich obozach śmierci czy po prostu polskich gettach. Przymiotnik, mówiący o polskości, nie oznaczać ma tu jednak narodowości twórców tych przerażających miejsc, a jedynie lokalizację, nieszczęśliwie przypadające na ten obszar, zbrudzony dzisiaj największą tragedią ludzkości.
Kiedy wybuchła II woja światowa, Polska, przedstawiała się jako największe na całym kontynencie skupisko Żydów. Ostatni przedwojenny spis ludności, pochodzący z roku 1931, podawał, że przynależność do wyznania mojżeszowego deklaruje aż 3 130 581 obywateli polskich. Na podstawie orientacyjnego przyrostu naturalnego, oszacowano, że pierwszego września roku 1939, liczba Żydów, oscylować powinna wokół 3 474 000. Liczba ta prezentowałaby 10% ludności całego państwa! Nie da się więc ukryć, że Polska była głównym źródłem Żydów w Europie. Dla porównania bowiem, w innych krajach, Żydzi stanowili odpowiednio – w ZSRR 1,6 % ludności, we Francji 0,8%, w Norwegii 0,1%, a i nawet w Rumunii było to jedyne 4,5% ludności.
Łatwo wyobrazić sobie, jak wielka ilość Żydów, znalazła się pod okupacją niemiecką, kiedy to, znalazło się pod nią 48,8% terytorium Polski wraz z 62,9% ludności. Istotnym faktem dla całego Holocaustu jest fakt, iż po zajęciu terenów Polski, Niemcy po raz pierwszy spotkali się z Żydami, zamieszkującymi miasta masowo. Pod władzą niemiecką znalazło się wówczas przeszło 2 miliony Żydów. Stanowili oni dla Niemców nie tyle naród przerażający, co dziwny i odmienny. Żydzi prezentowali dalece odmienny sposób bycia, ubierania, wygląd oraz język od Niemców i w ogóle narodów europejskich. Ta odmienność w niemieckim narodzie, potwierdziła rasistowskie przekonania, za sprawą, których życie Żydów zaczynało się kończyć. Tereny polskie stały się poligonem niemieckiej zabawy, którą stanowiło obcinanie brody i pejsów Żydom.

Zasady niemieckiego traktowania Żydów

Polityka Niemców wobec Żydów prezentowała kilka zasad, które z biegiem czasu jedynie pogłębiały się w świadomości okupantów. Przede wszystkim Żydzi mieli zostać pozbawieni absolutnie wszystkiego – praw, majątku, nietykalności, godności – wszystkiego! Ponadto drugą zasadą Niemców stało się pobudzanie każdego, ale szczególnie ludności polskiej do odtrącenia i znienawidzenia narodu żydowskiego. Antysemityzm był propagowany na równi z wyłączeniem konkurencji żydowskich działalności z handlu i rzemiosła. Ostatnią zasadą, o której powiedzieć trzeba i której skutki były najbardziej tragiczne, stało się izolowanie Żydów.
Od tej pory życie Żydów zmieniło się drastycznie. Funkcjonariusze okupacyjni oraz Volksdeutsche chętnie uczestniczyli w sytuacjach, w których można było dotkliwie pobić Żyda, pod byle pretekstem. Zmuszani byli oni również do ciężkiej, przymusowej pracy, w zamian za którą otrzymywali szczątkowe ilości jedzenia. Sytuację tę najlepiej określa wypowiedź Franka z 25 listopada roku 1940: „Ta zima będzie ciężką zimą... Z Żydami bez ceregieli. Można cieszyć się, że w końcu będzie wolno fizycznie wykańczać żydowską rasę. Im więcej umrze, tym lepiej”. Już na początku roku 1940 stworzone zostały pierwsze obozy pracy dla Żydów na Lubelszczyźnie w Bełżcu oraz w Płaszowie, pod Krakowem. Później powstawało ich już tylko więcej, w których warunki były zawsze gorsze. Żydzi zmuszani do ciężkich prac w rolnictwie, przemyśle i budownictwie, otrzymywali żywność w niewielkiej ilości. Statystyki mówią jasno – z 500 robotników, przebywających w obozie, dziennie ginęło przeszło 10 osób. Łatwo policzyć, że niewiele z nich miało szansę przeżyć więcej niż dwa miesiące.

Zniszczyć, sponiewierać, wytępić

Mimo iż przed wojną Żydzi dbali o wykształcenie swoje, a na pewno swoich dzieci, wraz z rozpoczęciem prześladować, zabrano im również tę możliwość. Dzieci żydowskie na terenie Generalnego Gubernatorstwa nie miały szans ukończyć nawet szkoły podstawowej. Dzieci były usuwane ze szkół polskich, a na oddzielne żydowskie nikt nie wyraził zgody. Oczywiście każdy niemiecki zakaz miał niezaprzeczalne uzasadnienie, w tym wypadku, miało być to niebezpieczeństwo przed zarażeniem chorobami zakaźnymi, które rzekomo dzieci żydowskie miały roznosić.
Bardzo szybko Niemcy wprowadzili kolejny sposób upokorzenia Żydów, a także rozpoznawania ich z daleka, co ułatwiało im, gnębienie i prześladowanie ich. „Znak hańby” początkowo przedstawiał się w postaci żółtej gwiazdy lub żółtej łaty i wprowadzony został w listopadzie, od grudnia, szczególnie w Generalnym Gubernatorstwie, Żydzi mieli obowiązek noszenia opaski z wizerunkiem niebieskiej gwiazdy Syjonu. Niemieckie władze okupacyjne chętnie wykorzystywały to oznaczenie do wyśmiewania i gnębienia Żydów. Niestety Polacy również nie pozostawali w opozycji – bynajmniej nie wszyscy. W Warszawie pierwsze ekscesy, miały miejsce bardzo szybko, w zasadzie od razu po tym, jak Niemcy przejęli władzę. Żydzi zostali bowiem wyłączeni z żywnościowej pomocy, początkowo Niemcy nie potrafili jednak z łatwością odróżniać Żydów od Polaków, szczególnie jeśli ich wygląd nie był zbyt wyróżniający się. Polacy, pragnąc uzyskać więcej żywności dla siebie, chętnie wytykali niejednokrotnie tych spośród głodujących, którzy jako Żydzi na jedzenie nie zasługują.

Polacy w propagandzie antyżydowskiej

Propaganda antyżydowskich zachowań nieustannie wrzała. Kiedy bandy wyrostków polskich atakowało Żydów, ci kręcili filmy lub robili zdjęcia, tylko po to, by następnie głosić informacje o antysemickich zachowaniach wśród Polaków. Ataki na Żydów, pogromy, wreszcie stały się okazją i argumentem, mówiącym na korzyść, wedle myślenia niemieckiego, stworzenia getta. Izolacja Żydów następowała stopniowo.

Początek końca

Pierwsze getto stało się jednak faktem już w październiku 1939 roku i znajdowało się w Piotrkowie, wkrótce potem, rozpoczęły się przesiedlenia, tworzące wielkie łódzkie getto. W listopadzie 1940 roku zostało zaś stworzone getto największe – warszawskie. Jako pierwsze, dzielnicą zamkniętą stało się właśnie getto łódzkie już w kwietniu roku 1940. Getta prezentowały warunki więcej niż tragiczne. Wszędzie było ciasno, z każdym dniem przybywało do izb więcej Żydów, a dokoła widoczna była tylko bieda, nędza, brud i głód. Duże getta zaczęły być zamykane lub obwarowywane murami, mieszkańcy tych mniejszych zostali jedynie zobligowani do nieopuszczania danego terenu. Złamanie zakazu, groziło strasznymi karami. W każdym getcie panowała ta sama zasada, odseparowania całkowitego od Polaków i kontaktu z nimi.
Miastem, w którym panowały inne zasady był Kraków. Ze względu na fakt, iż była to siedziba generalnego gubernatora, nakazał on usunięcie z miasta wszystkich Żydów. W efekcie z 60 tysięcy Żydów krakowskich, w małym getcie stłoczonych zostało 17 tysięcy. Po pewnym czasie, wyjście z getta, a także udzielanie schronienia Żydowi poza gettem, karane miało być karą śmierci. Pierwszą realizacją planu zagłady Żydów, stała się ta najtańsza – naturalne ich zagłodzenie. Racje żywnościowe stały się minimalne, a zdobycie jedzenia w inny sposób graniczyło z cudem. Taką właśnie przywołaną śmiercią naturalną – głodową – zmarło, tylko w 1941 roku, tylko w Warszawie 43 tysiące Żydów z getta, a więc 10 % wszystkich znajdujących się tam osób! Ponad 10 % mieszkańców getta, zmarło w tym samym roku w getcie łódzkim i było to 11 tysięcy Żydów.
Mieszkańcy gett byli zmuszani rzecz jasna do przymusowych ciężkich robót, których większość z nich nie wytrzymywała i umierała z wycieńczenia. Co więcej maltretowanie ich przez nadzór, na pewno nie dodawało im sił i wreszcie, strona niemiecka, zadecydowała, iż obozy pracy są absolutnie nieopłacalną sprawą. Pracy słaby i umierający Żydzi nie wykonywali zbyt wiele, a nadzorców i strażników zatrudniać było trzeba. Obozy zamknięto w czerwcu 1941. Pojawił się jednak nowy pomysł, zatwierdzony przez samego Hitlera – rezerwat żydowski. Zaczęto zwozić tam Żydów z innych krajów, a także Cyganów, mieli oni wykonywać ciężkie prace, jednak i tu, zapał Niemców okazał się słomiany, trudności techniczne w tworzeniu rezerwatu, przerosły bowiem ich możliwości. Pomysłów na zamknięcie Żydów, a jednocześnie ich powolne uśmiercanie, wciąż nie brakowało. Kiedy w 1940 roku Francja odniosła klęskę, pojawiła się idea, by Żydzi europejscy zostali przesiedleni na Madagaskar. Plan ten wymagałby od Niemców jednak zbyt wiele – wygranej z Francją i rozejmu z Anglią. Projekt nie został wdrożony.

Idea wyniszczenia

Okupacja niestety nie próżnowała, już wiosną 1941, pojawiła się inicjatywa biologicznego niszczenia Żydów. Początkowo planowano uśmiercać jedynie tych, którzy mogliby stanowić zagrożenie, czyli próbować stawiać opór. W efekcie początki uśmiercania, można znaleźć w oficjalnie szczytnym dekrecie, do którego warto cofnąć się nieco w czasie, znów do roku 1939, co więcej dekrecie antydatowanym i to na 1 września. Dekret ten, podpisany rzecz jasna przez Hitlera, mówił, iż :”chorym, których stan, zgodnie z ludzką wiedzą i przy najbardziej krytycznej ocenie, zostanie uznany za nieuleczalny, można przyznać śmierć z łaski”. Dziś eutanazja jest tematem bardzo rozległym i kontrowersyjnym. Wówczas, stanowiła jednak podłe zabójstwo, potwierdzone słowami koordynatora akcji: „W wielu zakładach opiekuńczych Rzeszy jest niezliczona ilość nieuleczalnych chorych wszelkiego rodzaju, którzy są ludzkości zupełnie nieprzydatni. Zabierają tylko zdrowym pożywienie i wymagają podwójnej lub potrójnej opieki. Musimy chronić pozostałych ludzi przed tymi ludźmi. Jeżeli dziś mamy przyjąć postanowienia dla zachowania zdrowych ludzi, to tym bardziej jest konieczne, żebyśmy się pozbyli tych istot”. Nie rozprawiając na temat słuszności eutanazji, wystarczy wspomnieć, iż wybór ofiar do „śmierci z łaski”stał się nieco dowolny. Niejednokrotnie były to również sprawne i zdrowe, pracujące osoby. Do uśmiercania postanowiono stosować czas – tlenek węgla. Oczywiście wcześniej, została podjęta próba, czy metoda ta będzie skuteczna – wynik okazał się pozytywny – czterej więźniowie zmarli w ciągu 22 sekund.
Przez niecałe pół roku, machając dekretem przed nosem każdego, kto śmiałby pytać, SS zabiło przeszło 10 tysięcy niepełnosprawnych z okolic Gdańska, Gdyni, Szczecina i Świnoujścia. Tam szykowane bowiem było miejsce dla Niemców bałtyckich. By miejsca było więcej, mordowano również innych, uznanych za nieuleczalnie chorych. W kolejnym etapie „eutanazji” ofiarami stawali się już bez wyjątku Żydzi, Polacy, a nawet Niemcy.
Już na początku roku 1942 rozpoczęło się planowanie przemysłu zbrodni masowej. Poprzedzone zostało to uśmierceniem w roku wcześniejszym 600 więźniów z Oświęcimia za pomocą Zyklonu B. Tak czy inaczej, śmierć masowa stała się faktem, październik i listopad zobaczyły już początki obozów zagłady na terenie Chełmna oraz Bełżca. Grudzień zaprezentował również pierwsze morderstwo masowe, wykonane w samochodach ciężarowych za pomocą gazów spalinowych. Ofiarami byli Żydzi z okolic oraz pół tysiąca Cyganów z łódzkiego getta.
Wracając do tematu polskich obozów zagłady, warto przypomnieć, iż okupanci liczyli przede wszystkim na zyski – korzyści, bynajmniej nie straty. Polscy Żydzi mieli dostarczyć największej ilości ofiar, ich przewożenie i wszystkie inne czynności, wymagałyby kolejnych kosztów, a tak – wszystko działo się na miejscu. Poza tym, dużo mówi się o polityce okupacyjnej, która rzeczywiście w Polsce, wyglądała wyjątkowo rygorystycznie, co znacząco zmniejszało ryzyko wystąpienia sprzeciwów i protestów.

Zniszczenie ostateczne

Ostateczne rozwiązanie, jakim miało być pozbycie się Żydów z powierzchni Ziemi raz na zawsze, prowokowało kolejne pomysły i kolejne przedsięwzięcia. Obok obozów w Chełmnie i Bełżcu, stworzono kolejne w Oświęcimiu, w Sobiborze i Treblince. Tam oraz w Majdanku, stworzono komory gazowe, gdzie tysiące ludzi ginęło od zatrucia tlenkiem węgla lub Zyklonem B.
Masowe mordy trwały miesiącami. Getto łódzkie, z 77 tysiącami mieszkańców, wydawało się być największym skupiskiem ludności żydowskiej na polskim terytorium. Latem 1944, z getta łódzkiego, również zaczęto na nowo wywozić ludzi na pewną śmierć w komorach gazowy, by ocalić nieliczną grupkę zdolną do pracy fizycznej.
Całkowitej likwidacji, jako pierwsze, zostało poddane getto w Lublinie. Z początkiem 1942 roku wymordowano w Bełżcu 90 % mieszkańców getta. Tych, których pozostawiono do pracy fizycznej, w dużej mierze zamordowano w Majdanku pod koniec roku. Przełom maja i czerwca 1942 to czas, w którym rozpoczęły się mordy Żydów z gett, zlokalizowanych w południowej Polsce. Czas od lipca do września do próby likwidacji warszawskiego getta – tam zginęło 10 tysięcy osób, do Treblinki wywieziono 265 tysięcy. Zginęło więc przeszło 75% ludności największego getta.
Kiedy w styczniu 1943 roku z Warszawy do Treblinki wywiezionych zostało 5 tysięcy Żydów, pozostali mieszkańcy odpowiedzieli powstaniem zbrojnym. Powstanie to trwało 27 dni pod dowództwem Mordechaja Anielewicza, mieszkańcy byli wywożeni do Treblinki bądź mordowani na miejscu.
Holocaust, jako próba masowej zagłady całego narodu Żydowskiego trwała przeszło 40 miesięcy.
„Albowiem wytłumaczy się może kiedyś, w jaki sposób Oświęcim stał się możliwy w wymiarze ludzkim, lecz w wymiarze Boskim pozostanie on na zawsze najbardziej niepokojącą tajemnicą” - Elie Wiesel.

Bibliografia:

„Polacy – Żydzi” 1939-1945 wybór źródeł; Andrzej Krzysztof Kunert
„Europejska tragedia XX wieku – II woja światowa” Jerzy Holzer
Elie Wiesel „Pieśń Umarłych”
„Endlosung” A. Gotz
„Eksterminacja chorych” Y. Ternon 

Kursy decoupage- który wybrać.

Wykonywanie ozdób techniką decoupage jest w ostatnim czasie modną rozrywką, która znajduje uznanie nie tylko w oczach pań. Coraz częściej widzi się ogłoszenia o kursach czy warsztatach, ale jak spośród nich wyłowić te godne uwagi?
Na samym początku powiedzmy sobie jasno, że nie ma żadnego sensu płacenie za kurs osobom i firmom, których jedynym celem jest zysk. Zdecydowanie lepiej nasza pasja rozwinie się, jeśli zapłacimy innym pasjonatom. Na kursy darmowe nie ma co liczyć- kosztują przecież i materiały, i lokal, a nawet na przekazanie know-how za darmo nie ma co liczyć- jak w każdej dziedzinie.
Do wyboru zazwyczaj mamy kursy indywidualne i grupowe. Jeśli chodzi o tę pierwszą klasę, z reguły trzeba zapłacić więcej, ale i więcej można się nauczyć, bo mając większą grupę na kursie, prowadzący nie jest w stanie pokazać wszystkich możliwych technik i dostosować tempa prac do każdego uczestnika indywidualnie. Jeśli jednak zdecydujemy się na kursy grupowe, najlepiej jest, żeby grupa nie była liczniejsza niż dziesięć osób, choć optymalne rozwiązanie to grupy kilkuosobowe, mniejsze.
Ceny kursów, z jakimi można się zetknąć to od kilkunastu do kilkuset złotych. Rozpiętość jest tak duża, ponieważ i czas trwania kursu, i prezentowane techniki, a co za tym idzie także koszt materiałów, są różne. A tu może czaić się kolejna przykra niespodzianka, bo różnie materiały są rozliczane: na niektórych kursach są wliczone w cenę szkolenia, podczas gdy na inne warsztaty należy przynieść przynajmniej część materiałów ze sobą. I tu znów: najwygodniej jest, jeśli to organizator przygotuje materiały- wtedy mamy pewność, że będą one najlepsze do danej techniki.
Szkoleń, warsztatów i kursów dekupażu jest bez liku. Nie sztuką jest zapisać się na pierwszy lepszy, natomiast znalezienie
dobrego czasem graniczy z cudem. Nawet przy tak dużej różnorodności można natknąć się na propozycje szkoleń, na których nie nauczymy się niczego, za to nasz portfel schudnie ponad miarę. Oczywiście na kursy decoupage warto się wybrać, bo to sztuka ciekawa i naprawdę rozwijająca, ale rozwijanie się zawsze trzeba zaczynać w dobrym stylu.

Dlaczego warto postawić na Windows Phone?

Obecnie, jeżeli wybieramy nowy telefon komórkowy, najczęściej naszym priorytetem jest to, aby telefon posiadał oprogramowanie, które ułatwi korzystanie z internetu.
Poza tym, jesteśmy tak bardzo przyzwyczajeni do załatwiania wielu spraw za pomocą osobistych laptopów czy komputerów, że chcemy, aby nasza komórka była ich kieszonkową wersją, przy takim samym zapewnieniu bezpieczeństwa  danych. Coraz częściej, również na poziomie komunikacji, częściej korzystamy z opcji prywatnych wiadomości na Facebooku, niż z SMS-ów. A to kolejny aspekt, dla którego staje się dla nas ważne, aby za pomocą telefonu komórkowego, mieć łatwy dostęp również do tej strony.
Do jakiego systemu operacyjnego jesteśmy najbardziej przyzwyczajeni, przez co jest on dla nas najprostszy w obsłudze? Oczywiście Microsoft Windows. Nie dziwi więc fakt, że wersja tego systemu, dostępna dla telefonów komórkowych, już na samym początku zyskała sobie wielkie zainteresowanie, a chwile potem, wielu entuzjastów.
Przetestujmy więc, najnowszą wersję oprogramowania dla komórek – Windows Phone 7. Włączamy telefon i już zaczyna nam się podobać. Sam ekran blokady ekranu wygląda zachęcająco, jest bowiem barwny, a zarazem funkcjonalny. Jego właściwościami możemy dowolnie manipulować, jak również ustawieniami samej tapety. Od razu zauważymy również, że Windows Phone 7 to zupełnie nowy interfejs oraz urozmaicone i udoskonalone możliwości.
Ekran domowy łączy wszystkie elementy w spójną całość. Niezależnie od tego, czy wybierzemy temat w kolorze białym czy czarnym, każdy z nich nie tylko oszczędza energię, ale także wygląda bardzo estetycznie i zachęcająco. Czytelne, kafelkowe rozmieszczenie ikon, większy rozmiar wyświetlanych zdjęć oraz kalendarza, to zdecydowanie większa przyjemność użytkowania. Szczególnie, gdy według własnych potrzeb, wybierzemy już ikony aplikacji i narzędzi, z których najczęściej będziemy korzystać.
Twórcy systemu, zatroszczyli się o to, aby odczytywanie informacji z wyszukiwarek internetowych, domowego ekrany, jak również samych aplikacji, było łatwe. Ich obszar nie jest więc równy wyświetlaczowi naszego telefonu. Intuicyjnie więc zaczniemy korzystać z możliwości przesuwania ekranu. W ten sposób z łatwością odczytamy informacje, zapisane nawet najmniejsza czcionką na stronach internetowych.
Narzędzia i aplikacje uruchamiamy poprzez naciśnięcie i przytrzymanie ikony. W ten sam sposób możemy usunąć każdy rodzaj aplikacji, nawet tej, która zainstalowana jest fabrycznie. Jeżeli więc stwierdzimy, że nie będzie nam ona potrzebna, nie musimy mieć do niej dostępu z ekranu głównego.
Oprogramowanie Windows Phone 7, jest zachęcające zarówno dla typowego użytkownika telefonu komórkowego, jak i biznesmenów posiadających telefony służbowe. Niezależnie więc od tego, jak ważne sprawy załatwiamy przez telefon, Windows Phone dostosowany jest do wymagań i potrzeb, każdego z potencjalnych klientów.

Stopniowanie przymiotników w języku angielskim.

Stopniowanie przymiotników to podstawowa wiedza z zakresu języka angielskiego. W artykule znajdziesz objaśnienie tworzenia stopnia wyższego i najwyższego przymiotnika na zasadzie prostych przykładów.
Tak samo jak w języku polskim także w angielskim wyróżniamy 3 rodzaje stopniowania przymiotników:
- regularne
- nieregularne
- opisowe
1 .Stopniowanie regularne
Stopniowanie regularne odbywa się według prostej reguły - jest nią dodanie do przymiotnika końcówki -er gdy chcemy utworzyć stopień wyższy, i końcówki -est gdy chcemy utworzyć stopień najwyższy. Czyli np.
- Duży = big, większy = bigER, największy = the biggEST.
- Młody = young, młodszy = youngER, najmłodszy = the youngEST.
- Wysoki = tall, wyższy = tallER, najwyższy = the tallEST.
- Stary = Old, starszy oldER, najstarszy the oldEST.
2. Stopniowanie nieregularne
Stopniowanie nieregularne nie jest już takie proste, bo polega na zmianie rdzenia na inny gdy stopniujemy przymiotnik. Dobra wiadomość jest taka, że dotyczy to tylko niektórych przymiotników w języku angielskim, poza tym są one dość popularne w codziennej mowie, wieć łatwo się ich nauczyć i je zapamiętać.
Jeśli masz jakiekolwiek obycie z językiem angielskim to pewnie słyszałeś lub gdzieś widziałeś wyrażenie THE BEST czyli najlepszy.
"Najlepszy" to stopień najwyższy od przymiotnika 'dobry' czyli 'good'. A między nimi występuję 'lepszy' czyli better.
Powtórzymy zatem: Good - better - the best :)

A najgorszy? Jak to powiedzieć i napisać po angielsku?
Najgorszy facet? To po angielsku: The worst man!
Zatem najpierw mamy słowo 'zły'='bad', potem 'gorszy'='worse', i najgorszy 'the worst'.

Inne przykłady stopniowania nieregularnego:
- little, lesser, the least - czyli mały, mniejszy, najmniejszy.
- far, further, the furthest - czyli daleki, dalszy, najodleglejszy.
- near, nearer, the nearest - bliski, bliższy, najbliższy.
3. Stopniowanie opisowe
Stopniowanie opisowe polega na dodawaniu przedrostka 'more' by utworzyć stopień wyższy, i 'most' by utworzyć stopień najwyższy. 'More' znaczy tyle co 'bardziej' a 'most' najbardziej.
Przykłady:
- useful - more useful - the most useful - czyli użyteczny, bardziej użyteczny i najbardziej użyteczny.
- intelligent - more intelligent - the most intelligent - czyli inteligentny, bardziej inteligentny, najbardziej inteligentny.

A jak stopniować w dół? Czyli np. jak powiedzieć mniej wykształcony albo najmniej wykształcony.
To proste, stosujemy wtedy przed przymiotnikiem wyraz 'less' czyli 'mniej' i 'the least' - najmniej.
- useful - less useful - the least useful
- intelligent - less intelligent - the least intelligent

Słowniki synonimów – Internet czy książka?

Synonimy, czyli wyrazy lub związki wyrazowe, które brzmią inaczej, ale znaczą to samo lub ich znaczenie jest podobne, w dużym stopniu urozmaicają każdy przekaz, jeśli zastosuje się je prawidłowo.
Dzięki nim można bardzo szybko sprawdzić zamienniki często używanych słów – synonimy, czyli wyrazy o innym brzmieniu, ale zbliżonym lub tym samym znaczeniu. Warto wskazać, że im więcej synonimów, tym bardziej zróżnicowana wypowiedź, co przekłada się następnie na jej większą zrozumiałość i atrakcyjność w przypadku określonych przekazów, ponieważ bogactwo synonimów nie zawsze jest zjawiskiem pożądanym. Niemniej jednak wtedy, gdy zabieramy się za pisanie jakiejś poważniejszej pracy, zależy nam na tym, aby nasze słownictwo było bardziej urozmaicone – wtedy najlepiej mieć pod ręką słownik synonimów.

Słowniki tego rodzaju to w formie książkowej przeważnie dość duże publikacje, pod kątem formatu oraz grubości także dość imponujące. W sklepach można znaleźć oczywiście wiele różnych propozycji – słowniki profesjonalne, które zawierają bardzo dużą liczbę synonimów, także słowniki szkolne, które są w nie uboższe, ale też i mniejsze pod względem swojej objętości. Słowniki książkowe, które naprawdę warto mieć w domu, nie należą jednak do najbardziej praktycznych w użyciu. Często poszukiwanie w nich konkretnych synonimów jest dość czasochłonne, nieraz też po prostu nie możemy z nich skorzystać, ponieważ nie mamy ich do dyspozycji. W takim przypadku można jednak zdecydować się na o wiele bardziej wygodne słowniki on-line.

Oczywiście, trzeba pamiętać o tym, że konieczne jest posiadanie wtedy dostępu do Internetu, ale zasadniczo nie jest to dzisiaj żadnym większym problemem. Używanie słowników internetowych jest o wiele bardziej komfortowe, ponieważ bardzo szybko można znaleźć w nich poszczególne wyrazy dzięki wyszukiwarkom czy też poszczególnym kategoriom. W efekcie dany wyraz wyszukujemy o wiele szybciej i oszczędzamy swój czas. Gdy chodzi o wartość merytoryczną takich słowników, to niczym nie ustępują one tym pisanym przez specjalistów. Nieraz też są one bogatsze, ponieważ uwzględniają ciągłe zmiany w języku. Zatem najwygodniejszą opcją będzie słownik synonimów on-line, tym bardziej, że wiele takich słowników jest dostępnych za darmo!

wtorek, 21 lutego 2012

Stopniowanie przymiotników w języku angielskim.

Stopniowanie przymiotników to podstawowa wiedza z zakresu języka angielskiego. W artykule znajdziesz objaśnienie tworzenia stopnia wyższego i najwyższego przymiotnika na zasadzie prostych przykładów.
Tak samo jak w języku polskim także w angielskim wyróżniamy 3 rodzaje stopniowania przymiotników:
- regularne
- nieregularne
- opisowe
1 .Stopniowanie regularne
Stopniowanie regularne odbywa się według prostej reguły - jest nią dodanie do przymiotnika końcówki -er gdy chcemy utworzyć stopień wyższy, i końcówki -est gdy chcemy utworzyć stopień najwyższy. Czyli np.
- Duży = big, większy = bigER, największy = the biggEST.
- Młody = young, młodszy = youngER, najmłodszy = the youngEST.
- Wysoki = tall, wyższy = tallER, najwyższy = the tallEST.
- Stary = Old, starszy oldER, najstarszy the oldEST.
2. Stopniowanie nieregularne
Stopniowanie nieregularne nie jest już takie proste, bo polega na zmianie rdzenia na inny gdy stopniujemy przymiotnik. Dobra wiadomość jest taka, że dotyczy to tylko niektórych przymiotników w języku angielskim, poza tym są one dość popularne w codziennej mowie, wieć łatwo się ich nauczyć i je zapamiętać.
Jeśli masz jakiekolwiek obycie z językiem angielskim to pewnie słyszałeś lub gdzieś widziałeś wyrażenie THE BEST czyli najlepszy.
"Najlepszy" to stopień najwyższy od przymiotnika 'dobry' czyli 'good'. A między nimi występuję 'lepszy' czyli better.
Powtórzymy zatem: Good - better - the best :)

A najgorszy? Jak to powiedzieć i napisać po angielsku?
Najgorszy facet? To po angielsku: The worst man!
Zatem najpierw mamy słowo 'zły'='bad', potem 'gorszy'='worse', i najgorszy 'the worst'.

Inne przykłady stopniowania nieregularnego:
- little, lesser, the least - czyli mały, mniejszy, najmniejszy.
- far, further, the furthest - czyli daleki, dalszy, najodleglejszy.
- near, nearer, the nearest - bliski, bliższy, najbliższy.
3. Stopniowanie opisowe
Stopniowanie opisowe polega na dodawaniu przedrostka 'more' by utworzyć stopień wyższy, i 'most' by utworzyć stopień najwyższy. 'More' znaczy tyle co 'bardziej' a 'most' najbardziej.
Przykłady:
- useful - more useful - the most useful - czyli użyteczny, bardziej użyteczny i najbardziej użyteczny.
- intelligent - more intelligent - the most intelligent - czyli inteligentny, bardziej inteligentny, najbardziej inteligentny.

A jak stopniować w dół? Czyli np. jak powiedzieć mniej wykształcony albo najmniej wykształcony.
To proste, stosujemy wtedy przed przymiotnikiem wyraz 'less' czyli 'mniej' i 'the least' - najmniej.
- useful - less useful - the least useful
- intelligent - less intelligent - the least intelligent

Słowniki synonimów – Internet czy książka?

Synonimy, czyli wyrazy lub związki wyrazowe, które brzmią inaczej, ale znaczą to samo lub ich znaczenie jest podobne, w dużym stopniu urozmaicają każdy przekaz, jeśli zastosuje się je prawidłowo.
Dzięki nim można bardzo szybko sprawdzić zamienniki często używanych słów – synonimy, czyli wyrazy o innym brzmieniu, ale zbliżonym lub tym samym znaczeniu. Warto wskazać, że im więcej synonimów, tym bardziej zróżnicowana wypowiedź, co przekłada się następnie na jej większą zrozumiałość i atrakcyjność w przypadku określonych przekazów, ponieważ bogactwo synonimów nie zawsze jest zjawiskiem pożądanym. Niemniej jednak wtedy, gdy zabieramy się za pisanie jakiejś poważniejszej pracy, zależy nam na tym, aby nasze słownictwo było bardziej urozmaicone – wtedy najlepiej mieć pod ręką słownik synonimów.

Słowniki tego rodzaju to w formie książkowej przeważnie dość duże publikacje, pod kątem formatu oraz grubości także dość imponujące. W sklepach można znaleźć oczywiście wiele różnych propozycji – słowniki profesjonalne, które zawierają bardzo dużą liczbę synonimów, także słowniki szkolne, które są w nie uboższe, ale też i mniejsze pod względem swojej objętości. Słowniki książkowe, które naprawdę warto mieć w domu, nie należą jednak do najbardziej praktycznych w użyciu. Często poszukiwanie w nich konkretnych synonimów jest dość czasochłonne, nieraz też po prostu nie możemy z nich skorzystać, ponieważ nie mamy ich do dyspozycji. W takim przypadku można jednak zdecydować się na o wiele bardziej wygodne słowniki on-line.

Oczywiście, trzeba pamiętać o tym, że konieczne jest posiadanie wtedy dostępu do Internetu, ale zasadniczo nie jest to dzisiaj żadnym większym problemem. Używanie słowników internetowych jest o wiele bardziej komfortowe, ponieważ bardzo szybko można znaleźć w nich poszczególne wyrazy dzięki wyszukiwarkom czy też poszczególnym kategoriom. W efekcie dany wyraz wyszukujemy o wiele szybciej i oszczędzamy swój czas. Gdy chodzi o wartość merytoryczną takich słowników, to niczym nie ustępują one tym pisanym przez specjalistów. Nieraz też są one bogatsze, ponieważ uwzględniają ciągłe zmiany w języku. Zatem najwygodniejszą opcją będzie słownik synonimów on-line, tym bardziej, że wiele takich słowników jest dostępnych za darmo!

Matematyczny problem Większość ludzi wykazuje dominację zdolności humanistycznych nad matematycznymi i logicznymi. Inwazję humanistów widać głownie przyglądając się wyższym uczelniom. Współcześnie jednak bardziej opłaca się posiadać umysł ścisły i predyspozycje analityczne. Niestety jest to jedna z wielu rzeczy, których nie możemy w sobie zmienić. Jednak każdy dobrze wykorzystany talent może przynieść sukces i satysfakcję. Reforma edukacji, która zniosła obowiązek zdawania matematyki na maturze, sprawiła, że umiejętności matematyczne są dla wielu osób nieosiągalne. Wynika to po części z braku uzdolnień w tym kierunku, ale najbardziej chyba przyczynia się do tego po prostu lenistwo. Te luki w edukacji bardzo szybko przekładają się na życie codzienne. Nieumiejętność przeliczania procentów czy obliczania pola powierzchni stały się coraz częstsze. To jest już pewna ułomność. Maturzyści ostatnich lat znów zdają matematykę. Problem stał się więc na tyle widoczny, że ministerstwo edukacji postanowiło nałożyć ten obowiązek. Posiadanie podstawowych umiejętności w zakresie matematyki jest dziś tak samo ważne jak znajomość listy lektur z języka polskiego. Powstał nawet specjalny program, zachęcający młodzież do bliższego poznania tej nauki. Jeżeli sytuacja by się nie zmieniła, ucierpiałby na tym rynek pracy i gospodarka. Już dziś brakuje nam inżynierów a nadmiar jest bezrobotnych psychologów. To oczywiście wspaniała wiadomość dla osób z odpowiednimi umiejętnościami. Rynek pracy jest dla nich przychylniejszy. Coraz bardziej popularne stają się usługi w zakresie kompleksowej obsługi finansów czy księgowości. Biuro rachunkowe nadchodzi z odsieczą osobom, które nie mają czasu, ochoty i zdrowia na „papierkową robotę”. Pamiętajmy jednak, że poszczególne predyspozycje nie oznaczają tego, że nigdy nie będziemy potrafili rozwiązywać zadań, czy pisać tekstów. Ważna jest przede wszystkim praca i praktyka.

Większość ludzi wykazuje dominację zdolności humanistycznych nad matematycznymi i logicznymi. Inwazję humanistów widać głownie przyglądając się wyższym uczelniom. Współcześnie jednak bardziej opłaca się posiadać umysł ścisły i predyspozycje analityczne.
Niestety jest to jedna z wielu rzeczy, których nie możemy w sobie zmienić. Jednak każdy dobrze wykorzystany talent może przynieść sukces i satysfakcję.
Reforma edukacji, która zniosła obowiązek zdawania matematyki na maturze, sprawiła, że umiejętności matematyczne są dla wielu osób nieosiągalne. Wynika to po części z braku uzdolnień w tym kierunku, ale najbardziej chyba przyczynia się do tego po prostu lenistwo. Te luki w edukacji bardzo szybko przekładają się na życie codzienne. Nieumiejętność przeliczania procentów czy obliczania pola powierzchni stały się coraz częstsze. To jest już pewna ułomność.

 Maturzyści ostatnich lat znów zdają matematykę. Problem stał się więc na tyle widoczny, że ministerstwo edukacji postanowiło nałożyć ten  obowiązek. Posiadanie podstawowych umiejętności w zakresie matematyki jest dziś tak samo ważne jak znajomość listy lektur z języka polskiego. Powstał nawet specjalny program, zachęcający młodzież do bliższego poznania tej nauki. Jeżeli sytuacja by się nie zmieniła, ucierpiałby na tym rynek pracy i gospodarka. Już dziś brakuje nam inżynierów a nadmiar  jest bezrobotnych psychologów.

To oczywiście wspaniała wiadomość dla osób z odpowiednimi umiejętnościami. Rynek pracy jest dla nich przychylniejszy. Coraz bardziej popularne stają się usługi w zakresie kompleksowej obsługi finansów czy księgowości. Biuro rachunkowe nadchodzi z odsieczą osobom, które nie mają czasu, ochoty i zdrowia na „papierkową robotę”. Pamiętajmy jednak, że poszczególne predyspozycje nie oznaczają tego, że nigdy nie będziemy potrafili rozwiązywać zadań, czy pisać tekstów. Ważna jest przede wszystkim praca i praktyka.

Tłumaczenie nagłówków - cz. II

Dzisiaj prezentuję drugą część artykułu dotyczącego tłumaczenia tytułów prasowych, która była publikowana na mojej stronie. Podane przykłady są nieco trudniejsze i pokazują jak trudna jest niekiedy praca tłumacza.
W pierwszej części była mowa o technikach tłumaczenia wraz z przykładami. Dzisiaj dowiemy się m.in. o grze słów i utartych zwrotach używanych w tworzeniu nagłówków.
7. Częstą forma nagłówka w języku angielskim jest zdanie bezpodmiotowe (składające się zarówno z jednego, jak i kilku członów):
A Brave New Economy for Singapore - Смелая новая экономика для Сингапура ("Odważna, nowa ekonomia dla Singapuru")
DT incentives for retail buyer - Стимулы компании Дойче Телеком в работе с индивидуальными (розничными) заказчиками ("Bodźce dla firmy Deutsche Telekom w pracy z indywidualnymi [detalicznymi] klientami")
IMF loan accord delay - Задержка соглашения о кредите МВФ ("Opóźnienie umowy pożyczki dla MWF")
8. Nagłówki w języku angielskim mogą być połączeniem wyrazowym z imiesłowem lub rzeczownikiem odczasownikowym:
Muddying the waters - В мутной воде (дословный перевод «мутя воду» явно был бы неудачным) ("W mętnej wodzie" - dosłowne tłumaczenie "mącąc wodę" nie byłoby szczęśliwym rozwiązaniem)
Keeping up the pace - Сохраняя темп ("Zachowując tempo")
9. Aby zwrócić uwagę czytelnika, w nagłówkach często stosuje się dwukropki i znaki zapytania:
Laptops: Do we need that speed? - Портативный компьютер: Есть ли необходимость в такой скорости? ("Komputer przenośny: czy taka szybkość jest potrzebna?")
Is the weak euro making Germany complacent? - Играет ли на руку Германии падение евро? ("Czy upadek euro jest Niemcom na rękę?")
10. Nagłówek może również wyrażać pytanie w sposób pośredni:
Why Big Tobacco Can’t Be Killed - Почему нельзя ликвидировать табачную промышленность. ("Dlaczego nie należy likwidować przemysłu tytoniowego")
What’s wrong with paying off the national debt - В чем заключаются проблемы с выплатой государственного долга. ("Z czego wynikają problemy z zapłaceniem państwowego długu")
11. Wykorzystanie w nagłówkach słownictwa kolokwialnego i slangu też służy zwróceniu uwagi czytelnika:
(...)
Coke: Say good-bye to the good ol’ boy culture - Кока-кола: Прощай, старое доброе время. ("Coca Cola: Żegnajcie, stare, dobre czasy")
12. Sporym wyzwaniem dla tłumacza jest użycie w nagłówkach związków frazeologicznych, gry słów lub specjalnie zmienionych utartych zwrotów, które są zrozumiałe jedynie dla osób znających kulturę anglojęzyczną.Has Ford backed Detroit into corner? (back into corner — загонять в угол; головное предприятие «Форд» находится в Детройте, США. "zagnać w [kozi] róg”; duża fabryka Forda znajduje się w Detroit w USA")
To save or not to save? (парафраз из Шекспира «to be or not to be» – «Быть или не быть?», "Parafraza ze sztuki Szekspira - być albo nie być?").
Much ado about lending (парафраз из Шекспира «Much ado about nothing» – «Много шума из ничего», "Parafraza ze sztuki Szekspira Wiele hałasu o nic").
North Korea: Why it’s suddenly ready to come in from the cold (Wyraźnie widać tu nawiązanie do najbardziej znanej książki, "Ze śmiertelnego zimna", angielskiego pisarza Johna le Carré).
Suddenly Goldman is less golden
W tym wypadku gra słów (po angielsku „pun”; „play on words”) jest tworzona na podstawie nazwy firmy Goldman, Sachs & Co. i słowa "golden" - „złoty”, w kontekście krytyki, która się pojawiła w wyniku podejrzanych działań firmy.
Bardzo często gra słów (kalambur) całkowicie utrudnia tłumaczenie tekstu, co się również tyczy nagłówków.
Dlatego wyjściem z sytuacji może być neutralny przekład w formie opisowej, np. "Nieoczekiwane problemy firmy Goldman, Sachs & Co.”
Jedną z praktyk stosowanych w takich przypadkach jest wyjaśnienie znaczenia gry słów w pierwszym akapicie lub podanie takich informacji w dalszej części tekstu, żeby czytelnik zrozumiał sens tytułu. Powyższy nagłówek jest wyjaśniony właśnie w ten sposób, w pierwszym zdaniu artykułu:
After a string of troubled deals, the firm [Goldman, Sachs & Co.] is facing criticism. - После ряда сомнительных сделок фирма [Гольдман, Закс и Ко.] подвергается нападкам (критике). ("Po szeregu wątpliwych transakcji firma [Goldman, Sachs & Co.] padła ofiarą krytyki")
Często gra słów jest budowana na dwuznaczności danego słowa, przy czym często jego drugie znaczenie pochodzi z języka potocznego czy slangu. W takim wypadku, ponieważ często przekład jest niewykonalny, tłumacz może zamieścić komentarz, przypis, objaśniający sens danego zwrotu. Poniżej przykład gry słów zbudowanej na podwójnym znaczeniu słowa "grand": 1. olbrzymi, wspaniały, 2. tysiąc dolarów (określenie slangowe). Taką grę słów można jedynie wyjaśnić.