piątek, 22 lutego 2013

Walka Polaków o niepodległość krytykowana przez Watykan.

Watykan nazwał Powstanie Listopadowe buntem przeciwko legalnej władzy, a Polacy zostali określeni jako burzyciele publicznego porządku. Można tu jedynie domniemać, że prawosławny car gwarantował papieżowi pozostawienie katolicyzmu w Polsce, za nie wtrącanie się kościoła do walki o niepodległość.

Po zajęciu Polski przez Rosję, Austrię i Prusy po roku 1772, Watykan wycofał nuncjaturę z Warszawy. Polska dla Watykanu przestała istnieć.
Nadzieję Polakom dał Napoleon Bonaparte, który i tak w końcu nie dotrzymał obietnic. Ale wartą wspomnienia jest historia przemilczana. Polskie legiony pod wodzą Napoleona, oblegały papieską twierdzę San Leo, która skapitulowała 7 grudnia 1797 roku. Tym czynem Polacy zyskali wdzięczność mieszkańców Rzymu wyzwoliwszy ich spod dominacji skorumpowanej administracji papieskiej. Ten akt nie pozostał bez odpowiedzi, bo przyniósł Polsce nienawiść i zemstę najsilniejszej organizacji na świecie — stolicy kościoła.
W roku 1830 wybuchło Powstanie Listopadowe. Wówczas wpływy Wiednia i Moskwy sprawiły, że Watykan nakazał polskim księżom dostosować się do legalnej władzy Austrii i prawosławnej Rosji na terenach zajętej Polski. Nikogo wówczas nie interesowała Polska, ani Polacy. Wszyscy akceptowali wykreślenie Polski z mapy świata.
W roku 1863, kiedy wybuchło Powstanie Styczniowe, niby ówczesny papież Pius IX nawoływał do modlitw za Polskę, zaś nigdy publicznie nie skrytykował działań żadnego z zaborców. Nawiązywał do losów kościoła katolickiego w Rosji, jednak powstanie nazwał buntem przeciwko legalnej władzy. W roku 1864 sekretarz Agencji Rządu Narodowego udał się do Watykanu. Nie został przyjęty, bo rozmowa z nim mogłaby być kompromitująca dla Watykanu. Wezwano Polaków do porzucenia broni i wyproszenia łaski u cara.
W 1894 roku Watykan wzywał Polaków do uległości wobec zaborców. Dlaczego Watykan nigdy nie wsparł walki o niepodległość Polski? Bo jak możemy zrozumieć, Polska, jako kraj, nie znaczyła nic dla Watykanu.
W historii występuje wiele ciekawostek i można tu chociażby nawiązać do „Krzyżaków” Henryka Sienkiewiczca, gdzie członkowie zakonu, mieli za zadanie prowadzić wojny tam, gdzie wpływ Watykanu nie sięgał. Mieczem, strachem, gwałtem i rabunkiem, wprowadzano doktryny kościoła, ale nigdy słowem. Watykan przez stulecia zezwalał zabijać ludzi, którzy nie chcieli przyjąć katolicyzmu. Watykan — wzór do naśladowana. Gdzie zaś nauka: przekują miecze na lemiesze?


Do napisania artykułu wykorzystano fragmenty materiału z „Fakty i Mity”, Mieczysław Żywczyński, „Watykan wobec powstania listopadowego”; Irena Koberdowa, „Watykan a powstanie styczniowe”, oraz źródła historyczne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz