Babiniec to część przeznaczona dla kobiet, do XX wieku przestrzeń ta była oddzielona od nawy głównej belką w podłodze, której przekroczenie było zabronione. Wyjątkiem był ślub i prace porządkowe w świątyni. Babiniec kryty jest dachem dwuspadowym, ma własne wejście. Będąc w babińcu zauważyć można jaśniejsze elementy drewnianych belek - to modrzew którym uzupełniano braki w jodłowych ścianach.
Badacze często zwracają uwagę na podobieństwo między cerkwią radruską a cerkwią w Potyliczu, oddalonym o 20 km, czemu poświęcimy więcej uwagi w kolejnym artykule.
Nawa główna to największy i najwyższy
element konstrukcji przeznaczony dla gospodarzy, zwieńczona czworoboczną
kopułą zrębową. Obecne wyposażenie cerkwi składa się z XIX wiecznych
ławek z uchwytami na świece, ławy kolatorskiej Lubomirskich i ołtarzy
bocznych. Część ta oddzielona jest od prezbiterium ścianą ikonostasową, w
której wycięto specjalny otwór. Cerkwie zachwycają akustyką - tutaj
wycięto specjalne otwory które wzmacniają dźwięk na zasadzie pudła
rezonansowego. Nawę główną od prezbiterium oddziela ściana ikonostasowa z
1648 roku, stworzona przez malarzy potylickich. To że polichromia na
niej ocalała graniczy z cudem biorąc pod uwagę że latami ciekła po niej
woda. W tym roku polichromia zostanie odnowiona przez krakowskich
konserwatorów i powróci ikonostas złożony ze złoconych ikon tablicowych,
który obecnie znajduje się w Łancucie. Przedstawiona tu ikona
przedstawia scenę ukrzyzowania z... fundatorami (około 1648 roku,
zdjęcie ze zbiorów Muzeum - Zamku w Łańcucie)
Roztocze Wschodnie w XVII wieku
wielokrotnie było świadkiem najazdów, na straży rubieży stał wtedy
między innymi hetman Jan III Sobieski, który w 1672 roku rozbił jasyr
turecki pod Radrużem. Przyszły król wspomina w liście do króla
Wiśniowieckiego o 2000 dzieci pozbieranych po tej potyczce na polu
bitwy. W takich to czasach porwano żonę wspomnianego już wójta 34 letnią
Marię Dubniewiczową - nawet kroniki ruskie mówia o niebywałej urody
żonie radruskiego włodarza. Piękna branka miała szczęście w
nieszczęściu, z Kamieńca Podolskiego trafiła aż do Istanbułu, gdzie
została żoną doradcy sułtana. Zapewniła sobie glejt umożliwiający powrót
do domu ale dopiero po jego śmierci,. Czekała na to długich 27 lat.
Wróciła do Radruża pod przybraniem ubogiej wieśniaczki, tym sposobem
przywiozła ogromne bogactwo nie ryzykując napaści. Wróciła i... mąż
staruszek ma drugą żonę bo po 3 latach Marię uznano za martwą. Problem
został rozwiązany polubownie - ksiądz pozwolił na wspólne życie trójki
staruszków, zaś nasza bohaterka ufundowała za klejnoty tureckie remont
cerkwi. W tym roku stary wójt zmarł i za grzech bigamii pochowany został
pod drzwiami cerkwi.
"Tu położono ciało sławetnie urodzonej Katarzyny Eliaszowej Dubniewiczowej natenczas wójtowej radruskiej zmarła roku 1682 miesiąca marca dnia 20 przeżywszy wiosen wszystkiego 24 i miesięcy 4 i tak do Pana odeszła. Amen. 1682"
Oglądając cerkiew nie sposób nie zauważyć kostnicy zwanej swego czasu w przewodnikach chatką diaka - nawet jeśli to nie do końca prawda to nazwa to utarła się i jest używana nadal. kolejnym punktem na placu cerkiewnym jest grobowiec Andruszewskich, byłych właścicieli miejscowości Smolin i Huta Kryształowa. To tutaj powstawały unikalne kryształy, znane w całej Europie. Przykłady kunsztu artystów z Huty Kryształowej zobaczyć można w klasztorze franciszkanów w Horyńcu (żyrandol) i Muzeum Narodowym w Warszawie.
Dzwonnica bojowa, którą widzimy na placu
cerkiewnym powstała także bez użycia gwoździ, charakterystyczne dla
niej jest wejście, które wymuszało na każdym wchodzącym pochylenie się a
to wiadomo, nie ułatwiało szturmu. Jeden sprawny rębacz potrafił
zatrzymać w tym miejscu cały oddział. Taką to cerkiew macie okazję
zobaczyć na Roztoczu Wschodnim. Czeka tu na Was.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz