Ile
potrzebujesz posiadać, żebyś stwierdził, że wystarczy? Milion? Dwa
miliony? Dziesięć milionów? W nagły i nieoczekiwany sposób stajesz się
właścicielem ogromnej fortuny. Co wtedy robisz? Mały procent ludzi
odpowiada na powyższe: „poszedłbym do psychologa”. Zaś jak wynika ze
statystyk, ktoś nagle obdarowany wielką fortuną, po jakimś czasie wraca
do stanu posiadania, jaki miał przed wejściem w posiadanie tych
pieniędzy.
Bogactwo
i bieda tkwią w umyśle człowieka, nie w portfelu. Bogactwa umysłu nikt
nie ukradnie i nie można go w żaden sposób stracić. Ludzie, którzy nie
pojmują tego sposobu działania usiłują pozyskać pieniądze na różne
sposoby. Działają na szkodę innych, dorabiają się na złodziejstwie i
oszustwach. W ten sposób przede wszystkim gromadzą wokół siebie
niezmierzoną złą energię swoich uczynków w postaci złych myśli i
złorzeczeń. Ludzie okradnięci, oszukani, rzadko wybaczają.
I
w powyższym znajduje się odpowiedź na pytanie, dlaczego upadają ogromne
korporacje? załóżmy, iż ktoś ma dobre intencje. Podejmuje się budowy
kolosalnego statku. Jednak z każdym dniem ostateczna cena rośnie. Rzadko
zdarza się, żeby budowniczy potrafił określić ostateczną cenę,
szczególnie podczas budowy prototypu. Przykład: „Dar Młodzieży” miał
kosztować 100000000 złotych. Po ukończeniu budowy ostateczna cena
wzrosła pięć razy. I wracając do tematu… Ukończony kolos pasażerski
kosztuje tak wiele, że armator ma problem z uniknięciem bankructwa i
publicznego upokorzenia. Przypadkiem ten człowiek czyta książkę wydaną
przed wielu laty… Statek zatonął w czasie dziewiczego rejsu.
Ubezpieczenie pokryło wszelkie koszty, honor został uratowany. Armator
dbając o tajemnicę przekupuje wielu ludzi, a w tym autora książki, która
podsunęła mu rozwiązanie… Ale to tylko luźna teoria.
Inny
dosyć znany przykład miał miejsce w Egipcie podczas odkrycia słynnego
grobowca. Odkrywca najpierw przez długie miesiące okradał grobowiec, a
dopiero potem ukazał go światu. Sprawa kradzieży została ujawniona po
latach, ale obeszła się bez większego echa. Dla wielu ludzi bardziej
racjonalna była historia o klątwie, niż ujawniona kradzież
udokumentowana faktami. Po co kalać dobre nazwisko, skoro było to tak
dawno temu?
Podobnych
historii jest o wiele więcej. Jednak warto zastanowić się nad tym, co
faktycznie daje szczęście. Popularnym hasłem stało się „pieniądze
szczęścia nie dają! (Stefan Kisielewski)” Porażka. Ciekawy jestem czy
autor tych słów żył bez pieniędzy? Z informacji wynika, że wręcz
przeciwnie. Po co jednak wysnuwać takie teorie? Dla zdobycia rozgłosu, w
celu pozyskania pieniędzy, bo autor może pisać cudowne książki, ale do
czasu aż o nim się nikt nie dowie, nie będzie znany. A znowu ktoś znany,
poszukuje możliwości, żeby stać się bardziej poczytnym, w celu zdobycia
pieniędzy. Nikt nie powie: „pisze książki żeby nauczać”, tylko: „piszę
książki żeby zarabiać”. Są oczywiście twórcy ludowi, którzy tworzą dla
idei, ale ja nie znam żadnego z nich.
Dziś
za pieniądze można kupić nawet zdrowie! Pewne przypadki nigdy nie
zostają ujawnione, bo za nie zapłacono tak wielkie kwoty, tylko dlatego,
żeby zachować tajemnicę, ile dany organ kosztował i komu go wycięto.
Ktoś
powie: „nie ma lekarstwa na raka”, „nie ma lekarstwa na AIDS” — a ja mu
przyklasnę. Ile przykładów ludzi należałoby tu wymienić, którzy byli
chorzy, a dziś nie są? Każda choroba tkwi w głowie człowieka. AIDS?
Małpy w Afryce noszą bakterie wirusa HIV na skórze! Ale co tu dużo
mówić, tylko wykształcony człowiek jest naprawdę wolny…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz